24 Listopad – Dzień bez Futra

24. Listopad 2014 – Dzień bez Futra.
Około 27 szopów, 150 gronostai, 18 lisów, 55 dzikich norek, 40 soboli, 100 szynszyli. Właśnie tyle zwierząt potrzeba, by powstało jedno, średniej wielkości futro.

Niegdyś obowiązkowy element zimowej garderoby, dzisiaj bezsensowny symbol luksusu. Od kiedy futra przestały towarzyszyć nam jedynie przy okazji wyjątkowych mrozów, ich status uległ sporej zmianie. Ceny naturalnego futra z norek często osiągają niebotyczny pułap, a sam fakt posiadania tak drogocenne wyrobu weryfikuje status właścicielki. Pojawia się jednak pytanie, na ile jesteśmy świadomi okoliczność pozyskiwania futer i w jaki sposób się na ten fakt zapatrujemy. Bo choć często marzymy o tak wygodnym i ciepłym okryciu, nie zastanawiamy się nad okolicznościami jego powstania. A te mogą nami wstrząsnąć.

Chociaż protesty antyfutrzarskie przybierają na sile, większość społeczeństwa nadal nie jest w pełni świadoma metod, jakie stosuje się przy pozyskiwaniu naturalnych futer. Często już sama hodowla zwierząt wykazuje wiele uchybień – od za małych klatek, przez zbyt duże stłoczenie zwierząt na małych powierzchniach, na skandalicznych warunkach sanitarno- higienicznych kończąc. Stres spowodowany takim traktowaniem prowadzi u zwierząt do wielu nienaturalnych zachowań, takich jak np. gryzienie własnego ciała, nerwowe kręcenie wokół własnej osi czy zjadanie młodych. Wszystkie te stany to wynik permanentnego lęku i stresu, jakiego przez całe swoje życie doświadczają chociażby te z najpopularniejszych zwierząt hodowlanych - lisy, norki i króliki.

Jednak nie tylko zatrważające warunki większości hodowli są godne potępienia. Równie wielkie kontrowersje dotyczą sposobu uśmiercania zwierząt i pozyskiwania samego futra. W polskim prawie dopuszcza się takie metody jak zabijanie przez uderzenie w tył głowy, penetrację mózgu czy spaliny samochodowe. Łagodna i humanitarna śmierć to w tym przypadku przywilej jedynie zwierząt domowych – te hodowane na futra często traktuje się poniżej jakiejkolwiek godności.

Co można więc zrobić, by zatrzymać ten okrutny proces? Niestety, nadal niewiele. Istnieje opcja sprzeciwu obywatelskiego przeciw budowie farmy hodowlanej, jednak nie zawsze jest ona respektowana przez producentów czy właścicieli danej firmy. Jednak pojedyncze historie miejskich protestów pokazują, że czasem głośny sprzeciw ze strony obywateli wystarcza, by wstrzymać powstanie hodowli. Tak było np. w przypadku mieszkańców Przelewic, którym udało się zebrać 2 tysiące podpisów i zablokować inwestycję. Warto przy tym wspomnieć, że na zachodzie Europy powoli wprowadza się ustawy, które prawnie zakazują hodowli zwierząt futerkowych. Postępujące regulacje oraz mniejsze koszty sprawiają, ze większość inwestorów przenosi swoje firmy właśnie do Polski, gdzie brak odpowiednich ustaw umożliwia sprawne działanie farmy. Szacuje się, że obecnie na terenie naszego kraju działa około 800 farm zajmujących się hodowlą zwierząt futerkowych. Liczby są bezlitosne – każdego roku w Polsce zabija się 4 mln zwierząt. To sprawia, że Polska znajduję się na drugim miejscu na liście producentów futer z lisów i trzecim z norek.

Dzień bez futra to przestroga przed biernością i brakiem świadomości ze strony większości klientek. Warto zastanowić się nad losem danego zwierzęcia, zanim zakupimy wytworną etolę czy płaszcz z obiciem wykonanym z naturalnego futra. Często bowiem za pięknem stoi niewyobrażalne cierpienie setek zwierząt, niezdolnych do protestu czy prośby o godziwe traktowanie.

Katarzyna Rupala
(katarzyna.rupala@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat