28 grudnia całuj, nie żałuj!

28. grudnia - Międzynarodowy dzień pocałunku 2010.
Adam Mickiewicz to zdecydowanie wieszcz, nie tylko narodowy!

Zaczerpnięty bowiem z jego wiersza „Do D. D.” cytat: „Ach! wtenczas śmielej w oczęta poglądam, Usta pomykam i słuchać nie żądam, Tylko całować, całować, całować” – zdecydowanie może stać się mottem dla Międzynarodowego Dnia Pocałunku, który przypada dokładnie 28 grudnia. Tego dnia nie wymigamy się od choćby niewinnego całusa w policzek. I niepotrzebna będzie jemioła, by domagać się swoich praw. Jeśli więc, ktoś nie lubi całusków, to lepiej niech szczelnie okryje dolną część twarzy szalikiem, albo schowa się w domu pod ciepłą kołdrą. Pozostali, czyli większość populacji, mogą bezkarnie całować innych, powołując się na Międzynarodowy Dzień Pocałunku.

Podkreślić trzeba, że pocałunek pocałunkowi nie równy. Celebrować to przyjemne święto możemy zatem na wiele różnych sposobów. Wystarczy cmoknąć delikatnie lubianą osobę w policzek albo czółko, wtedy zachowamy bezpieczny dystans i, przynajmniej w swoim mniemaniu, dystyngowanie. Mężczyźni mogą jeszcze złożyć pocałunek na dłoni koleżanki, pod warunkiem, że nie zaczną lubieżnie przesuwać po niej językiem (chyba, że to zażyła przyjaźń). Takie drobne gesty z pewnością nie naruszą granic tak zwanej przyzwoitości, a pozostaną w pamięci obdarowanej tym cennym podarunkiem osoby na długo.

Inną formę stanowi pocałunek w usta. Nawet jeśli pozornie cnotliwy, to jednak zawsze niesie ze sobą mniejszą lub większą dawkę erotyzmu. Należy o tym pamiętać, wypełniając swe rozkoszne powinności w dniu 28 grudnia. Oczywiście, próbować skosztować upragnionych ust pod pretekstem świętowania można, ale należy liczyć się z ewentualnym oburzeniem całowanej osoby.  Lepiej wziąć przykład z Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, który we „Fraszce do Kasie” z rozbrajającą szczerością wyznał: „Całowałem cie gwałtem, me wdzięczne kochanie, I cukrem mi się zdało ono całowanie. Alem tego przypłacił, bo całą godzinę Cierpiałem mękę ciężką za tak lekką winę”. Z drugiej jednak strony, jak słusznie powtarzała pewna Weronika – kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!

„Kamasutra” wymienia całą masę różnego rodzaju pocałunków. Nie zamierzam ich wszystkich tutaj przytaczać, ani opisywać konstrukcji technicznych związanych z pocałunkami, czyli co robić z językiem i w jaki sposób przechylać głowę. Dla niewtajemniczonych polecam mądrzejsze ode mnie instruktarze w postaci wspomnianej wyżej najstarszej erotycznej księgi, a przede wszystkim odsyłam do własnych, wrodzonych instynktów, to najlepsi seksualni doradcy. Natomiast przy okazji świętowania, przewertowałam ponownie karty „Kamasutry” celem znalezienia jakichś pikantnych bądź zabawnych ciekawostek. No i rzecz jasna, znalazłam! Zaintrygował mnie pocałunek pokazujący intencje. Polega on na całowaniu odbicia ukochanej osoby w lustrze, na powierzchni wody lub jej cienia na ścianie. Oczami wyobraźni próbowałam zrekonstruować taką projekcję i jakoś przyjemność rozkosznie nie rozpłynęła się po moim ciele. Chociaż, może nieudolnie podeszłam do tematu, bo Julian Tuwim w „Intymnym wierszu”, zwierzał się - „całuję cień twojej woni...” i wyraźnie odnajdywał w tym zadowolenie. No, cóż, ja chyba wolę pozostać przy dających bardziej namacalne dowody wzajemnych uniesień pocałunkach –  w pochyleniu, kiedy głowy dwojga kochanków skłaniają się ku sobie i całują się bądź odwróconym, gdy jedno z kochanków obraca twarz drugiego, trzymając go za głowę i podbródek, po czym mocno całuje, no i wielu, wielu innych. A najlepiej, kiedy spotka się takiego mężczyznę, który niweczy „ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania” i wzmaga w niej „sycenie żądzy oszalenia, gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia”, jak to po mistrzowsku ujął wybitny poeta i znawca płci pięknej – Kazimierz Przerwa-Tetmajer.

O długiej liście korzyści płynących z całowania się chyba nie muszę aż tak szczegółowo się rozpisywać, wszak naukowcy od dawna podkreślają ich walory zdrowotne – skutecznie odchudzają, bo w ich trakcie spalamy od 3 do 12 kalorii na minutę, wydłużają życie nawet o 5 lat, chronią przed depresją, stymulują system immunologiczny, zapobiegają próchnicy, stanowią lekarstwo na sen. Zapobiegają też zmarszczkom mimicznym wokół ust, dzięki treningowi mięśni twarzy. Często powtarzane hasło – w zdrowym ciele zdrowy duch –  i w tym przypadku się sprawdza.

Tyle tylko, że podczas pocałunków raczej nie myślimy o walorach medycznych. Na szczęście! Pochłaniają nas emocje. Dzięki nim – podnieceniu, radości – nasze oczy nabierają kusicielskiego blasku i pojawiają się w nich „kurwiki”. I to sprawia, że od zarania dziejów pocałunek stanowi „grzeszny obiekt pożądania”, a artyści poświęcają mu swoje najwybitniejsze dzieła, jak choćby żyjący na przełomie XIX i XX w. Auguste Rodin i Gustav Klimt.

Międzynarodowy Dzień Pocałunku to naprawdę miły obyczaj. Daje możliwość chwilowej, ale zawsze, bliskości z drugim człowiekiem. Każdy bowiem pocałunek, nawet jeśli pozbawiony erotycznej mocy, zawiera w sobie duży ładunek bliskości i czułości. Oddaje pozytywne uczucia: troskę, sympatię, pożądanie, miłość. Dlatego, jak zachęca Leopold Staff, „nie bój się  całować”, bo „usta dla miłości” mamy...

Jowita Kubiak
(jowita.kubiak@dlalejdis.pl)



Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat