„A jeszcze wczoraj było jutro” – recenzja

Recenzja książki „A jeszcze wczoraj było jutro”.
Co byś zrobił, gdybyś wiedział, że niedługo umrzesz? Co byś zmienił, gdybyś mógł przeżyć życie od nowa?

O ile wiem, ludzie są jedynym gatunkiem zwierząt, który gdyba. Mało tego, czerpie z owej czynności ogromną przyjemność i dzięki niej snuje refleksje. Często słyszanym pytaniem jest: „Co byś zrobił, gdybyś dowiedział się, że za >x czasu< umrzesz?”, a zaraz po nim: „Gdybyś mógł coś zmienić w przeszłości, co by to było?”. Drugie pytanie jest bardziej abstrakcyjne, wszak nie umiemy jeszcze podróżować w czasie. Pierwsze staje się realne dla wielu osób, np. takich, które dowiadują się o śmiertelnej chorobie i dostają od lekarza „termin ważności”.

Tak się dzieje w powieści o pięknym i głębokim tytule „A jeszcze wczoraj było jutro” Arkadiusza Borowika, pisarza o wielu talentach, cieszącego się literackim dorobkiem. Bohater imieniem Andrzej dowiaduje się o tętniaku w głowie zupełnym przypadkiem. To stawia jego życie – nomen omen – na głowie. Uświadamia sobie rzeczy, o których wiedział od dawna, ale które bagatelizował. Jak my wszyscy. Czy praca daje nam satysfakcję? Czy jesteśmy zadowoleni z jakości relacji międzyludzkich? Czy realizujemy marzenia i plany? Mamy pasje, hobby, zainteresowania? Znajdujemy CZAS na wszystko, co mogłoby sprawić, że uznamy nasze życie za DOBRE, a siebie za SPEŁNIONYCH? Prosta odpowiedź brzmi: tak. Musimy pracować, by się utrzymać, więc czasu zawsze jest za mało, lecz przecież „życie nigdy nie jest idealne”, więc po co narzekać?

I nie narzekamy. Ani niczego nie zmieniamy. Podobnie robił Andrzej, dając za wygraną na wielu polach. Rezygnując z marzeń na rzecz prostego „jest w porządku” użytecznego w codzienności. To się zmieniło w chwili, w której lekarz poinformował go, że umrze o wiele, wiele wcześniej, niż zakładał. Niedługo – za kilka miesięcy. Bohater niejako otrzymał dar, którego my nie mamy. Dar w postaci powodu, by żyć takim życiem, jakiego zawsze się chciało.

Życie w zgodzie ze sobą nie jest łatwe, zwłaszcza gdy przez dziesiątki lat utwierdzało się wszystkich w przekonaniu, że dotychczasowy sposób życia nam odpowiada. Z dnia na dzień pokazujemy, że jednak nie, jednak większość ważnych spraw uwiera w bok. Zaczynają się zmiany w zachowaniu, decyzjach. I pojawia się pytanie: czy to odwaga? A może samolubność?

Zakochałam się w powieści „A jeszcze wczoraj było jutro” i nie mogłam się od niej oderwać. Nie tylko uważam ją za świetną rozrywkę (ciekawa i wciągająca fabuła), ale także odnalazłam w niej źródło refleksji (nad życiem przeżytym, przeżywanym i czekającym na przeżycie). Jeśli szukacie książki, po którą moglibyście sięgnąć dla przyjemności czytelniczej i równocześnie pogłębienia myśli o życiu, KONIECZNIE sięgnijcie właśnie po tę pozycję.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Arkadiusz Borowik, „A jeszcze wczoraj było jutro”, Zysk i S-ka, Poznań, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat