Apokaliptyczna Arkadia

Recenzja książki „Arkadia”.
Morze zalewające kontynenty i ciemnia wymazująca pamięć. Czy to wizja zbliżającej się przyszłości?

Główną bohaterką książkiArkadiaIwony Michałowskiej jest Helena, która trafiła do zakładu wychowawczego w Arkadii. Jednak nie wie ani dlaczego się tam znalazła, ani na jak długo. Ponoć dokonała zabójstwa, jednak nie może przypomnieć sobie żadnych szczegółów, gdyż podobnie jak każda nowa więźniarka, przechodzi przez tajemnicze miejsce zwane ciemnią. To właśnie tam, każdej dziewczynie, zostaje wymazana pamięć. Głowa młodej kobiety przepełniona jest migawkami wspomnień, jednak ciężko z nich odbudować przeszłość. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak przyzwyczajać się do zastanej rzeczywistości i stopniowo poznawać zasady, którymi rządzi się zakład… Wkrótce, wbrew wszelkim zasadom, kobieta zakochuje się w swojej wychowawczyni. W tym samym czasie w zakładzie dochodzi do tajemniczej zbrodni. Czy Helena ma z nią coś wspólnego i jak potoczą się dalsze losy bohaterki? 

Proste, a wręcz może niepozorne wydanie książkiArkadia” nie do końca odzwierciedla jej rzeczywistą wartość. Bez wątpienia, książka ta miło mnie zaskoczyła. Z początku wydawała się przeciętną, nieodbiegającą od innych, apokaliptyczną wizją przyszłości. Jednak bardzo się myliłam, oceniając ją tak pochopnie! Iwona Michałowska nie atakuje czytelników niestworzonymi opisami zagłady, lecz podaje je w wersji stonowanej i odpowiednio dobranej. Z pewnością opisy nie przygniatają czytelnika i nie absorbują całej jego uwagi, bowiem autorka w szczególny sposób skupiła się na zupełnie innych aspektach. I chwała jej za to! Opisy zastanej przez Heleny rzeczywistości sprawiały, że poczułam się jakbym była w centrum wydarzeń, jakbym na chwilę przeniosła się do Arkadii i wraz z główną bohaterką przeżywała wszystkie sytuacje. Przemyślana fabuła, która nieustannie się rozwijała i trzymała w napięciu to bezapelacyjny plus tej powieści!

Pisząc o „Arkadii” nie mogę nie wspomnieć o mistrzowskiej kreacji głównej bohaterki. Iwona Michałowska dołożyła wszelkich starań, aby czytelnik mógł wszechstronnie poznać Helenę. I mam w tym miejscu na myśli głęboko psychiczne poznanie. Ta postać wzbudziła we mnie różnorodne emocje od współczucia, gdy stawiała nieporadne, pierwsze kroki w zakładzie wychowawczym, aż po złość, gdy jej zachowanie było bardzo irracjonalne. Myślę, że kreacja tej bohaterki była bardzo dobrze przemyślana przez autorkę, bowiem przede wszystkim skłania do pewnych refleksji.

Być może „Arkadii” nie będzie mógł zaakceptować każdy czytelnik ze względu na wątki miłości kobiety do kobiety. Jeśli kogokolwiek kolą w oczy takie sytuacje, to polecam przemyślenie pewnych spraw i być może sięgnięcie po tę książkę w późniejszym terminie.

Joanna Ulanowicz
(joanna.ulanowicz@dlalejdis.pl)

Iwona Michałowska, „Arkadia”, Videograf, Chorzów 2013




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat