„Aptekarz” - recenzja

Recenzja książki „Aptekarz”.
Nie pomożesz innym, dopóki nie pomożesz sobie.

Julian Tiliański jest dobiegającym osiemdziesiątki farmaceutą prowadzącym własną aptekę w Wejherowie. Jednak nie jest on do końca zwyczajnym aptekarzem – mężczyźni w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie dziedziczą niezwykły dar, który to pozwala czytać w myślach tym, którzy zamierzają dopuścić się wyrządzenia drugiemu człowiekowi krzywdy, bądź też gdy to im grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Głosy nie umilkną do momentu, aż Tiliański nie udzieli pomocy prześladowanym. Jednak sprawa nie jest tak prosta, jak z początku mogłaby się wydawać. W Wejherowie dochodzi do serii morderstw, które tylko powierzchownie nie mają ze sobą nic wspólnego, w rzeczywistości zaś wszyscy zamordowani czerpali niewysłowioną przyjemność z krzywdzenia innych. Julian jest coraz starszy i mocno schorowany, jednakże zdaje sobie sprawę, że wszystko to wymaga jego interwencji. Tymczasem wejherowska policja trafia na niezbite dowody wskazujące na to, że za wszystkim stoi wiekowy aptekarz. Na domiar złego Tiliański zauważa, że ma coraz większe kłopoty z pamięcią, a głosy zamiast cichnąć, wprowadzają do uporządkowanego życia farmaceuty coraz większy chaos. Czy dar może stać się przekleństwem? Czy tajemnice rodzinne wreszcie ujrzą światło dzienne? Kto odziedziczy dar po Julianie?

„Aptekarz” Iwony Bogusz jest jej literackim debiutem. Autorka ukończyła biologię na Uniwersytecie Gdańskim, a po ukończeniu studiów pracowała na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, skąd zaczerpnęła sporo wiedzy na temat ziołolecznictwa, tak świetnie wykorzystanej w swojej powieści. Sama książka jest swoistym połączeniem delikatnej fantastyki ze świetnie skonstruowanym kryminałem. Oba wątki, ten realistyczny dotyczący prowadzącego śledztwa w sprawie seryjnego morderstwa, jak i ten poświęcony rodzinnej tajemnicy i daru czytania ludziom w myślach, są ze sobą połączone w tak przemyślany sposób, iż czytelnik naprawdę jest skłonny uwierzyć, że takie rzeczy są w stanie się wydarzyć. Kiedy poznajemy Juliana Tiliańskiego i jego rodzinę aptekarz jest już mocno schorowany, lecz nadal w pełni sił i pełny determinacji, by samemu prowadzić aptekę, którą odziedziczył po swoim ojcu. Wie, że jego dar ma pomagać ludziom, więc nie wyrzeka się go, a skrupulatnie wypełnia powierzone mu przez los zadanie. Jednak wiek robi swoje i Tiliański zdaje sobie sprawę, iż nie ma już tyle siły, jak w młodości, by stawiać czoła złu tego świata.

W zasadzie nigdy nie zetknęłam się z tak fenomenalnym połączeniem fantastyki i kryminału. Można by wręcz powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z realizmem magicznym i w zasadzie tak można sklasyfikować „Aptekarza”. Wątków jest tutaj naprawdę sporo; momentami miałam wrażenie, że jestem wręcz przytłoczona ilością postaci drugoplanowych, jednakże z rozdziału na rozdział, ze strony na stronę przekonywałam się, że był to celowy zabieg autorki, a w ogólnym rozrachunku to zagmatwanie dodaje tyko powieści uroku i swoistego „pazura”. Bohaterowie wykreowani przez Iwonę Bogusz zdają się naprawdę istnieć gdzieś tam daleko, w Wejherowie, dzięki temu, że autorka z tak wielka pieczołowitością zajęła się odtworzeniem w swojej książce rzeczywistych miejsc czy nazw ulic swojego rodzinnego miasta. Polecam tę powieść naprawdę wszystkim, ponieważ tak naprawdę każdy znajdzie tutaj coś dla siebie – i zagorzały fan fantastyki, czy też czytelnik lubujący się w kryminałach. Książka Iwony Bogusz jest niczym świeży powiew na rynku wydawniczym i z niecierpliwością będę oczekiwać na rozwój kariery pisarskiej autorki „Aptekarza”.

Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)

Iwona Bogusz, „Aptekarz”, Gdynia, Wydawnictwo Novae Res, 2021r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat