„Artefakt umysłu” – recenzja

Recenzja książki „Artefakt umysłu”.
Artefakt umysłu to ciekawa, pełna napięcia powieść z metafizyczną zagadką w tle, której nie powstydził by się nawet Dan Brown – autor Kodu da Vinci.

Powieść stanowi ciekawe połączenie wątków militarnego i metafizycznego, które na pierwszy rzut oka trudno ze sobą połączyć. Dwa oddzielne światy – racjonalny żołnierski rozsądek i niewyjaśniona zagadka z przeszłości, której rozwiązanie jest niebezpieczne dla każdego, kto stara się temu podołać. Przekonuje się o tym główny bohater powieści – Victor Moss.

Moss jest amerykańskim komandosem z wieloma sukcesami na koncie. Cieszy się szacunkiem przełożonych i podwładnych, których traktuje w sposób szczególny, kładąc nacisk nie na hierarchię wojskową, a na przyjacielskie więzi i wzajemne zaufanie. Kiedy zatem jeden z jego podwładnych znika w niewyjaśnionych okolicznościach, poświęca nie tylko karierę zawodową, ale także dobre imię, aby go odnaleźć i obalić plotki o jego dezercji. Zawiłości powstałe wokół tej sprawy wywodzą się od tajemniczego notesu przechwyconego podczas jednej z akcji bojowych. Naruszony zębem czasu notatnik zawiera dziwne zapiski pochodzące z okresu, którego ludzkość zdaje się już nie pamiętać. Na pozór sprawa wygląda na błahą, jednakże spore zainteresowanie służb specjalnych oraz przypadkowe niewyjaśnione zniknięcia osób powiązanych jakkolwiek z tym starożytnym artefaktem, sprawiają, że Moss intuicyjnie wyczuwa znaczenie sprawy. Nie myli się, gdyż okazuje się, że notatnik jest elementem większego projektu, w który zaangażowane są obce wywiady, środowisko naukowców, duchownych, polityków i innych niezidentyfikowanych jeszcze osób. Rozwiązanie sprawy tajemniczego notesu może zmienić pogląd ludzkości na temat istnienia świata; dostarczyć dowodów obalających współczesne paradygmaty. Victor nie mając wyboru – na jego życie czyha wiele osób – decyduje się podjąć współpracę z polskimi agentami. Szczegóły tej współpracy zapewne Nocoń przedstawi w dalszych tomach swojej powieści, które mam nadzieję także będę mogła zrecenzować.

Książka ma rozbudowany wątek militarno-wywiadowczy, stanowi studium analizy umysłu żołnierza – komandosa. Przedstawia pojmowanie rzeczywistości z punktu widzenia człowieka, który swoje życie poświęcił armii. Polecam ją osobom lubiącym zarówno wątki militarne, jak również transcendentalne. Powieść jest ciekawym połączeniem tych dwóch obszarów. Najważniejszą jej cechą jest utrzymywanie napięcia – im bliżej końca, tym szybciej czytelnik chce się dowiedzieć, co będzie na ostatniej stronie. Autor potrafi sprawić, że dokończenia książki raczej nikt nie będzie odkładał w nieskończoność. Ciekawe sploty akcji i zwroty wydarzeń sprawiają, że ma ona także charakter przygodowy. Śmiało można rzec, że „Artefakt umysłu” jest polskim odpowiednik Kodu da Vinci. W przeciwieństwie do tego światowego hitu ma bardziej rozbudowany wątek militarny niż religijny.  To jednak nie ujmuje powieści nic z jej atrakcyjności. Co więcej, sprawia, iż czytelnik odbiera ją bardziej realistycznie i może zastanawiać się nad tym, czy rzeczywiście kiedyś ludzkość znajdzie dowody naukowe na istnienie zjawisk, których obecnie jeszcze nie potrafimy wyjaśnić.

Barbara Drapikowska
(barbara.drapikowska@dlalejdis.pl)

Marian A. Nocoń, „Artefakt umysłu. Trylogia seton. Tom I”, Katowice, Szara godzina, 2017.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat