Ludzie ci komentują cudze wybory żywieniowe lub wręcz próbują na nie wpływać i nie pojmują, że jest to nieeleganckie, niemiłe i uciążliwe. Jak radzić sobie z osobami, które próbują wtrącać się do twojej diety? Oto kilka podpowiedzi:
- Nie tłumacz się! Nie musisz nikomu tłumaczyć, dlaczego nie jadasz jakichś produktów. Nie mów więc: „Nie jem mięsa, bo szkoda mi zwierząt” albo: „Nie jem słodyczy, bo się odchudzam.” Po prostu informuj o tym, że czegoś nie jadasz, bez podawania powodów. Jeżeli inni będą cię wypytywać o przyczyny odpowiadaj, że nie chcesz rozmawiać na ten temat.
- Nie daj się sprowokować. Jeżeli ktoś nazywa cię sztywniaczką, bo nie pijesz alkoholu albo na wieść o tym, że nie jesz mięsa zaczyna naśmiewać się z wegetarian - nie reaguj na zaczepkę. Zignoruj docinki albo powiedz stanowczo, że nie życzysz sobie takich uwag i że takie zachowanie jest niegrzeczne.
- Nie narzekaj. Odmawiając poczęstunku, który ci nie odpowiada, rób to w sposób taktowny. Staraj się nie robić przykrości gospodarzom, nie wymawiaj im, że nie przygotowali potraw wegetariańskich/bezglutenowych/ itd. Przecież nie zrobili tego na złość tobie! Prawie na każdym stole znajdzie się coś, co może zjeść każdy- wystarczy dobrze się rozejrzeć…
- Nie nawracaj innych na swój sposób żywienia. Jeżeli jesteś ideową wegetarianką - nie staraj się wzbudzić poczucia winy w jedzących mięso. Jeśli dbasz o zdrową dietę - nie uświadamiaj współbiesiadnikom, że to co mają na talerzu, wpędzi ich w choroby układu pokarmowego i układu krążenia. Nie obrzydzaj innym jedzenia, nie krytykuj ich. Oczywiście, można i warto rozmawiać na temat odżywiania, ale nie przy stole i nie w sposób napastliwy! Pamiętaj: Jeśli chcesz, aby inni szanowali twoje wybory, ty także musisz ich szanować ich wybory.
Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com