„Bo nadal cię kocham” – recenzja

Recenzja książki „Bo nadal cię kocham”.
Główna bohaterka mierzy się z przykrą przeszłością oraz utraconą dawno temu miłością.

Książki Magdaleny Kordel cieszą się dużą popularnością wśród kobiet. Autorka ma na swoim koncie m.in. bestsellerowe powieści „Sezon na cuda” oraz „Uroczysko”. Serie „Miasteczko” oraz „Malownicze” pokochały tysiące czytelniczek. Sama przyznała, że zaczęła pisać przez wzgląd na swoje traumatyczne przeżycia, dlatego przelewa na papier ogrom wrażliwości i ciepła. Tak też jest w najnowszej publikacji, „Bo nadal cię kocham” to książka, obok której ciężko przejść obojętnie.

Pani Leontyna, właścicielka „Kuferka”, sklepu ze starociami, żyje spokojnie wśród życzliwych ludzi. Pewnego dnia otrzymuje list, który niespodziewanie przywołuje na myśl bolesną przeszłość oraz utraconą dawno temu miłość. Początkowo kilkudziesięcioletnia kobieta nie ma zamiaru rozpamiętywać przeszłości i postanawia nie odbierać więcej podobnej poczty, jednak codziennie napływają kolejne listy. Leontyna, widząc powiększający się w domu stos kopert, decyduje się stanąć oko w oko z przeszłością i wraca do miejsc ze swojej młodości.

„Bo nadal cię kocham” to kolejny dowód na to, że książki Magdy napełniają otuchą, wiarą i nadzieją. Ta powieść jest przepełniona miłością i wzruszającymi momentami. I nie ma w tym ani krzty przesadności, mdlącej słodkości czy nachalności. Przeszłość, która często jest bolesna. Trudne przeżycia, od których często się ucieka, wydają się nie tak straszne, jak je sobie wyobrażamy. Szczególnie jeśli mamy obok siebie życzliwych ludzi.

Zabawni bohaterowie, poważni, a nawet ci sarkastyczni w pozytywnym znaczeniu, sprawiają, że trudno o nich zapomnieć. Każdy jest wyjątkowy, ale także każdy opiekuje się tym drugim. Przypominają o tym, co w życiu jest ważne i na czym powinno się skupić.

Styl Magdy sprawia, że powieść czyta się niezwykle przyjemnie i szybko. Historia przedwojenna, choć takich wiele na rynku wydawniczym, jest tak absorbująca, że ciężko się od niej oderwać. Fabułę poznaje się z zapartym tchem, a ciekawość jak się zakończy, jest ogromna! Przewróciwszy ostatnią kartkę, żałowałam, że dobiegła końca, bo mimo że satysfakcja z zakończenia opowieści jest duża, to jednak chciałoby się ją kontynuować. Jestem pewna, że każdego odbiorcę, tak jak mnie, oczaruje i wzruszy historia pani Leontyny!

Patrycja Trzcionkowska
(patrycja.trzcionkowska@dlalejdis.pl)

Magdalena Kordel, „Bo nadal cię kocham”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat