„Boski kompas” – recenzja

Recenzja książki „Boski kompas”.
Przejmujące opowieści, które pokazują nam, że to nie diabeł tkwi w szczegółach, ale Bóg.

Bardzo często, kiedy zastanawiam się nad swoim życiem, mam wrażenie, że kieruje nim pasmo mniej bądź bardziej szczęśliwych zbiegów okoliczności. Zauważyłam też, że często rozpatruję je w kategoriach: „Co by było, gdyby…”. Gdybym nie wyszła na tamten spacer, to bym nie poznała tego chłopaka i nie miała złamanego serca. Gdybym nie spóźniła się na ten felerny pociąg, miałabym teraz pracę swojego życia. Przykłady można mnożyć. Można też ubolewać nad straconymi okazjami i niewykorzystanymi szansami. Ale można też w swoim myśleniu iść krok dalej i zadać sobie pytanie: „A może po prostu tak miało być? Może te doświadczenia sprawiły, że teraz jestem takim, a nie innym człowiekiem?”. Do tej właśnie koncepcji przekonuje nas autor książki, który twierdzi, że nic nie dzieje się bez przyczyny, bo nad naszym życiem czuwa niestrudzony Bóg.

Boski kompas” to zbiór kilkunastu napawających nadzieją historii, pokazujących działanie potężnego, wszechogarniającego Nawigatora. Opowieści te zostały opowiedziane przez ludzi, którzy dzięki niezachwianej wierze i modlitwie doświadczyli w swoim życiu boskiej ingerencji. Lektura ta pozwala wierzyć, że dobro zawsze zwycięża nad złem, a każdy z nas jest częścią doskonałego planu, który pozwala uwierzyć, że nawet za największym cierpieniem kryje się głębszy sens.

Co trzeba zrobić, aby w naszym życiu dokonał się cud? Należy przede wszystkim wyzbyć się lęku przed zmianami, nadchodzącymi wydarzeniami i zajściami z zamierzchłej przeszłości. Drugim, nieodłącznym elementem ku harmonijnemu życiu jest gorąca i szczera modlitwa oraz bezgraniczne zaufanie Bogu.

Musimy liczyć się z tym, że nasze życie nie zawsze ułoży się tak, jakbyśmy tego chcieli. Czasem możemy mieć wrażenie, że Wszechmogący opuścił nas, a to, co zrobiliśmy, nie ma żadnej wartości. Błąd! Musimy uwierzyć, że Bóg doprowadzi nas do obranego celu, chociaż każdego inną drogą. Dla niektórych z nas będzie ona kamienistą ścieżką wyściełaną kamieniami kaleczącymi stopy, a dla innych – bulwarem w popołudniowej spiekocie. Nikt nie gwarantuje nam, że będzie łatwo. Ale czy tylko o to w życiu chodzi? 

Myślę, że w pierwszej kolejności należy wziąć sobie do serca to, co powiedział jeden z XVI – wiecznych dramatopisarzy: „Życie nie jest ani lepsze, ani gorsze od naszych marzeń. Jest po prostu inne.”

Anna Kantorczyk
(anna.kantorczyk@dlalejdis.pl)

Squire Rushnell, „Boski kompas”, wyd. Illuminatio, Białystok 2014.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat