„Chiny bez makijażu” – recenzja

Recenzja książki „Chiny bez makijażu”.
Chiny od zawsze były dla mnie krajem odległym, egzotycznym, niedostępnym i nie do końca zrozumiałym. Chociaż trochę interesuję się tą kulturą, to tak naprawdę ciągle nic o niej nie wiem.

Dlatego też, bardzo się cieszę, że książka „Chiny bez makijażu” autorstwa Marcina Jacoby trafiła w moje ręce. Autor od lat zafascynowany jest Chinami, ukończył studia sinologiczne i spędził w tym kraju spory kawał czasu, gdzie praktykował mowę oraz odkrywał sztukę kaligrafii i zgłębiał tamtejszą kulturę. W związku z tym jego książka to subiektywna opowieść o chińskiej współczesności.

Książka składa się z głównych działów: Tożsamość, Ludzie, Polityka, Gospodarka i Społeczeństwo oraz Chiny dla Polaka. Natomiast każdy rozdział składa się z kilku podrozdziałów. Autor porusza wiele drażliwych, zakazanych, a niekiedy wręcz kontrowersyjnych tematów, np. seks, politykę jednego dziecka (a wiąże się to z aborcją) czy krępowanie stóp. Poza tematami kulturowymi, Jacoby wyjaśnia nam strukturę społeczną i geopolityczną Chin. Stara się nam pokazać, jak język chiński potrafi być złożony, ale z drugiej strony nie jest niemożliwy do opanowania (według niego polski jest o wiele trudniejszym językiem). Przy okazji przybliża nam wspaniałą historię tego kraju i opowiada o wielkich postaciach, jak Konfucjusz.

Jak sam autor pisze, „Chiny bez makijażu” nie jest książką ani naukową, ani dziennikarskim reportażem, ani zapiskami z jego podroży, ani także analizą społeczno-ekonomiczną tego kraju. Skupił się raczej na teraźniejszości, ale nie pominął również kontekstu historyczno-kulturowego, który miał ogromny wpływ na ówczesne państwo.

Momentami książka Marcina Jacoby jest nudna, czasami nadużywa języka naukowego, co w pewnym momencie może zniechęcić i znużyć czytelnika. Mimo tego „Chiny bez makijażu” jest świetną lekturą dla wszystkich tych, którzy mają sentyment do tego kraju, jakim są Chiny. To również doskonała pozycja dla początkujących miłośników chińskiej obyczajowości, którzy chcą dowiedzieć się ciekawych informacji oraz historii Chin. A wszystkie te opowieści dopełniają wspaniałe, kolorowe fotografie, które idealnie komponują się z treścią. Na dodatek sprawiają, że serce mocniej bije i aż pojawia się pragnienie podróży w tamten rejon świata.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

„Chiny bez makijażu”, Marcin Jacoby, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat