„Cicha 5” – recenzja

Recenzja książki „Cicha 5”.
Podobno siódemka to szczęśliwa liczba. Kto przeczyta „Cichą 5”, nie będzie miał co do tego żadnych wątpliwości.

Siedem polskich autorek, siedem mieszkań na ulicy Cichej i siedem historii o ich właścicielach. Niektóre są wesołe, a niektóre smutne, ale nawet te drugie kończą się pozytywnie. Święta Bożego Narodzenia bowiem to czas, gdy nawet największe problemy rozwiązują się same, jak gdyby niewidzialne istoty machnęły swoimi czarodziejskimi różdżkami. Spotykamy dalekich i bliskich krewnych, odnajdujemy szczęście w najbardziej niepozornych rzeczach i czynnościach albo zauważamy dyskretny znak, który daje nam nadzieję, że będzie lepiej. Wszystko to dzieje się w specyficznej atmosferze, gdy za oknem wesoło wirują płatki śniegu, z mieszkania sąsiada słychać kolędy, a po kuchni rozchodzi się aromat czerwonego barszczu i miesza z zapachem igliwia wypełniającym salon.

Wraz z każdym opowiadaniem przedstawionym w „Cichej 5” przenosimy się do innego mieszkania tego samego budynku, podglądając inne życie czy raczej jego fragment. Aby dodać bohaterom i całej sytuacji realizmu, w tekstach przeplatają się te same osoby – sąsiedzi – i te same wydarzenia. Wszystko bowiem zostało pomyślane tak, żeby działo się mniej więcej w tym samym czasie. Kiedy kobieta z dołu wygląda przez okno na swojego przyszłego męża, na górze okrzyk szczęścia wznosi pewna staruszka. Nas to jednak nie dziwi, gdyż znamy powód jej radości, czytaliśmy o nim we wcześniejszym opowiadaniu. Wszystko się zazębia i pasuje. Opowiadania są jak puzzle czy doskonale skonstruowana i dopracowana maszyneria zegarka.

Mimo tej kompatybilności i wrażenia „powieściowości”, jakie wywołuje ciąg siedmiu opowiadań, równie dobrze można je czytać osobno, robiąc między nimi kilkudniowe przerwy. W ferworze przygotowań świątecznych możemy nie mieć wolnej chwili, żeby przysiąść i przeczytać książkę jednym tchem. Niech was to jednak nie zniechęca, można ją bowiem czytać wieszając bombki na choince tudzież mieszając coś świątecznego w garnku. Druk jest duży – niełatwo się zgubić, treść przystępna i lekka, a całokształt nastraja pozytywnie. Do Bożego Narodzenia, do zadań, jakim musimy jeszcze stawić czoła, do życia w ogóle. Myślę więc, że zbiór opowiadań „Cicha 5” jest najpiękniejszym prezentem, jaki możesz sobie sprawić w te święta. Albo bliskim, żeby wiedzieli, że o nich myślisz oraz że masz dla nich tyle miłości i oddania, ile bohaterowie książki dla siebie nawzajem.

Książka została wydana bardzo ładnie. Ma miękką oprawę, lekko utwardzaną (kartonową), z dodatkową zakładką-skrzydełkiem. Okładka została utrzymana w ciemnych barwach. Na czarnym tyle znajdziemy kilka krótkich zdań wprowadzających w każdą z siedmiu historii oraz zachętę dla czytelników: „Zerknijcie w okna starej kamienicy. Spotkacie tam zwyczajnych bohaterów codziennego dnia. Takich jak Wy”, która idealnie oddaje charakter książki. Tak jak wspomniałam, czytanie jej nie jest zwykłą lekturą, ale podglądaniem prawdziwych ludzi i ich życiowych rozterek. Niemal słyszymy ich głos i czujemy zimno śniegu, który wciąż pada. Pada on zresztą nie tylko na nas, ale i na książkę. Po obu stronach okładki, w jej górnych partiach, wdrukowano maleńkie płatki z nabłyszczanego materiału, których patrząc na książkę wprost, nie widać, ale pod kątem zaczynają się mienić i świecić światłem odbitym. Na usta ciśnie się tylko jedno określenie: „urocze!”.

Wydanie właśnie takiej książki w czasie przedświątecznym jest cudowną inicjatywą. Chociaż nie, nie inicjatywą – lektura musiałaby być darmowa i w ten sposób nieść ludziom radość w Boże Narodzenie. Niech będzie zatem, że cudownym pomysłem komercyjnym. Jeśli ktoś jeszcze nie zakupił prezentu dla najbliższych lub ma kłopoty z wprawieniem się w świąteczny nastrój, nie ma dla niego lepszej rady, niż sięgnięcie po „Cichą 5”. Wśród płatków śniegu i nawałnicy przedstawionych w niej uczuć, z pewnością odnajdzie swoje miejsce przy wigilijnym stole.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Katarzyna Bonda, Małgorzata Kalicińska, Katarzyna Michalak, Krystyna Mirek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz, „Cicha 5”, Filia, Poznań 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat