„Cierń” - recenzja

Recenzja książki „Cierń”.
„Błędy tkwią w pamięci niczym cierń. Ich wspomnienie tylko potęguje ból.”

Pewnego zimowego wieczoru, w pobliżu kapliczki na poboczu znaleziony zostaje świeżo wykopany dół, a w nim szczątki ludzkiego ciała. W przeciągu kilku dni na drugim końcu miasta samobójstwo popełnia młoda kobieta. Sprawy wydają się nie mieć ze sobą żadnego związku, jednak komisarz Robert Kreft nie jest o tym tak do końca przekonany. Po powrocie do pracy, oprócz nowej sprawy, która wylądowała na jego biurku, jest zmuszony zmagać się z demonami przeszłości – kilka tygodni wcześniej był naprawdę o krok od rozwiązania tajemnicy samobójczej śmierci matki sprzed dwudziestu pięciu lat. Anna Kreft wyskoczyła z balkonu na oczach swojego dziesięcioletniego syna, jednak ten ostatni nigdy nie uwierzył, że jego mama byłaby zdolna popełnić samobójstwo bez udziału osób trzecich. Latami starał się rozwikłać tę zagadkę, aż natrafił na ślad mężczyzny, który wbił cierń pomiędzy ich spokojne i ustabilizowane życie. Czy uda mu się w końcu dowiedzieć kto tak naprawdę chciał zniszczyć ich życie i popchnął matkę Krefta w ramiona obłędu? Czy wszystkie blizny w końcu się zagoją?

Przemysław Żarski „Cierniem” zamyka trylogię o komisarzu Robercie Krefcie. W poprzednich, „Śladzie” i w „Bliźnie” poznajemy życie komisarza oraz jego mroczne tajemnice rodzinne, których rozwiązania nie mogli doczekać się chyba wszyscy fani tej serii. Autor jednak daje czytelnikom iskierkę nadziei mówiąc, iż może to jeszcze nie koniec, pobudzając tym samym wyobraźnię do granic możliwości. Główny bohater jest policjantem i niestety jego praca nie pozwala mu poukładać sobie życia. Na każdym kroku bombardują go demony przeszłości, a wieści o samobójstwach młodych kobiet przywołują obraz samobójczej śmierci jego mamy, która to na jego oczach wyskoczyła z balkonu. „Cierń” jest napisany w tak przemyślany sposób, że dzięki dwutorowo prowadzonej narracji na pierwszy plan od razu wyłania się charakterystyka głównego bohatera, pomimo wielu innych wątków i niemniej pogmatwanych bohaterów. Czytając tę powieść nie można nie wczuwać się w nieprzepracowane traumy Roberta, który to jawi się czytelnikowi jako zagubiony w świecie dorosłych i ich tajemnic dziesięcioletni chłopiec.

Jeśli mam być całkowicie szczera, to po tej serii spodziewałam się troszeczkę więcej i miałam nadzieję na odrobinę bardziej zawiłą intrygę. Niemniej jednak wszystkie książki trylogii czytało mi się szybko i bardzo dobrze. „Cierń” to ostatnia część i raczej proponowałabym wszystkim czytać te książki w porządku chronologicznym, aby możliwie jak najdokładniej zbudować sobie obraz głównego bohatera i jego nieprzepracowanych traum oraz tajemnic z przeszłości. Bardzo sprytnym zabiegiem Przemysława Żarskiego, który to nie jest zbyt oczywisty na polskim rynku wydawniczym kryminałów, jest nie podawanie czytelnikom na tacy wszystkich rozwiązań, a wręcz zmuszanie ich do samodzielnego zadawania pytań i szukania odpowiedzi oraz łączenia wątków. Dzięki temu cała historia jest spójna i nieprzekombinowana, przez co jest realna – to naprawdę mogło wydarzyć się każdemu z nas. Bardzo polecam tę książkę, jak i całą trylogię każdemu, kto lubi zanurzyć się w mocną, choć nie ociekającą krwią historię, w której ze strony na stronę napięcie tylko rośnie.

Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)

Przemysław Żarski, „Cierń”, Poznań, Wydawnictwo Czwarta Strona, 2021r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat