Co robić, gdy pies boi się burzy?

Jak pomóc psu podczas burzy.
Letnie upały często kończą się burzami. Bardzo wiele psów się wówczas boi. Jak możemy im pomóc?

Mój pies to istny burzowy radar. Dokładnie wiem, kiedy coś się zaczyna, nawet jeżeli jest kilkadziesiąt kilometrów ode mnie. Wtedy wielka czarna bestia zaczyna się ślinić, drżeć, biegać za mną tam i z powrotem. Chowa się w łazience, ubikacji... Jest wielki, więc sam otwiera sobie drzwi stając na dwóch łapach. To gdzie w danej chwili jest, mogę zgadywać po wielkich kałużach śliny, które za sobą zostawia. Niektóre psy łagodniej przeżywają burzę. Mój dostaje ataków paniki. Jak pomóc psu, gdy się boi? Oto kilka sprawdzonych porad.

Nie użalaj się
Pierwszy odruch właściciela widzącego rozdygotanego psa to: przytulanie, głaskanie, mówienie: „Nie bój się...” itp. Zakazane! Przestań tak robić. Oczywiście, to jest pierwsza rzecz, która ciśnie się na usta, ale wcale nie pomagasz. Nie próbuj też działać w drugą stronę. Absolutnie żadne krzyczenie nie pomoże, tylko jeszcze bardziej wystraszy psa. Jeżeli chodzi za tobą krok w krok, nie przeganiaj go! Widocznie czuje się przy tobie bardziej bezpieczny. Spróbuj odwrócić jego uwagę. Miej zabawkę na „burzowe chwile”. Daj mu smakołyka, którym się przez chwilę zajmie. Absolutnie nie zostawiaj psa samego w domu. To może się skończyć katastrofą.

Pies sam w domu
Jeżeli twój pies bardzo boi się burzy, staraj się nie zostawiać go samego w domu. Jeżeli musisz to zrobić, nie zamykaj go w jednym pomieszczeniu. Mały psiak nie zrobi wielkich szkód, ale duży może narobić sporych zniszczeń, kiedy wpadnie w panikę. Czy jesteś w domu czy nie, pamiętaj o zamknięciu okien. Dzięki temu odgłos burzy będzie odrobinę wytłumiony. Jeżeli zostajesz z psem, spróbuj zagłuszyć dźwięki burzy muzyką. Jeśli już wyeliminujesz grzmoty, pozostają jeszcze błyskawice. Możesz przysłonić okna żaluzjami i włączyć lampkę, żeby nie było zbyt ciemno. Im mniej burzowych zjawisk dotrze do twojego mieszkania, tym lepiej.

Oswajanie z burzą
Szczeniaka łatwiej jest przyzwyczaić do wyładowań atmosferycznych niż dorosłego psa, który już ma jakieś wyobrażenie o „wielkim burzowym potworze”. Niektórzy próbują przyzwyczajać psa do burzowych odgłosów. Nagrane na płycie pierwsze są puszczane po cichu. Potem stosunkowo coraz głośniej. Jeżeli robi się to codziennie – jest szansa, że pies przyzwyczai się do tego i będzie łagodniej reagował na prawdziwą burzę. Należy pamiętać o nagrodach! Jeśli pies zaczyna się zachowywać w miarę spokojnie podczas „burzowych ćwiczeń”, daj mu smakołyk i pamiętaj, żeby poinformować go, za co dostał nagrodę!  Ważne jest też twoje zachowanie. Staraj się reagować naturalnie na burzę, czyli właściwie zachowuj się, jakby jej nie było. Jeżeli denerwujesz się chodzisz od okna do okna itp., to pies wyczuwa twój strach.

Ostatni ratunek - tabletki
Nie dawaj psu absolutnie tabletek uspokajających używanych przez ludzi! Jeżeli nic z powyższych rzeczy nie pomaga (pamiętaj, że na wszystko potrzeba czasu), możesz zwrócić się do weterynarza. Powinien przepisać tabletki uspokajające. Niestety, nie wszystkie psy dobrze na takie specyfiki reagują. Niektóre jeszcze przez wiele godzin po podaniu tabletek chodzą osowiałe, z przekrwionymi oczami lub wręcz się chwieją. W sprzedaży ciągle są też tabletki, które powodują unieruchomienie psa. Twój pies owszem będzie po nich leżał, ale wszystko będzie odczuwał tak samo mocno. Będzie tak samo głośno słyszał grzmoty, widział błyski, a w dodatku nie będzie miał możliwości schowania się, bo nie będzie mógł się ruszyć. Miałam nieszczęście trafić na takie tabletki podczas Sylwestra. Mój pies nie ruszał się, tylko dyszał ciężko, a jego serce waliło jak afrykańskie bębny. Przez dwa dni jeszcze chodził chwiejnym krokiem z przekrwionymi oczami.

Jeśli twój pies boi się burzy, nie gań go, ale też nie użalaj się nad nim, spróbuj zabawić go czymś i wycisz odgłosy oraz zamaskuj pioruny. Zwierzak nie rozumie, że nie ma się czego bać. Jeżeli chce leżeć pod wanną, schować się pod stół – zostaw go. Nie przeganiaj, nie wyciągaj na siłę. Być może w tym miejscu czuje się bezpieczniej. Spróbuj z nim popracować. I przede wszystkim - zachowaj cierpliwość i spokój!

Joanna Małysiak
(joanna.malysiak@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat