„Córka nieboszczyka” – recenzja

Recenzja książki „Córka nieboszczyka”.
Komedia i kryminał w jednym? Możliwe. „Córka nieboszczyka” to pozycja dla fanów, w szczególności fanek, powieści śledczych idealna na lato.

Do jakiego gatunku literackiego należy „Córka nieboszczyka”, powieść pisarki i absolwentki historii sztuki Joanny Jodełki? Do kryminału – na pewno. Do thrillera – owszem. Sensacji, jak podpowiada portal Lubimy Czytać? Zapewne też, choć nie czuję tej kategorii. Moim zdaniem powinna się tu pojawić jeszcze komedia. Czarna komedia bądź komedia absurdu, doprecyzujmy. „Córka nieboszczyka” bowiem jest przesiąknięta klimatem lekkim i typowo letnim, mimo iż historia opowiada o śmierci ojca głównej bohaterki, a w toku pojawia się kolejne ciało. Autorka umiejętnie wplotła do fabuły wątki humorystyczne, chociażby postacie bliźniaczek z mopsem, wygląd prywatnego detektywa czy zachowanie ciotki i siostry Tycjany.

Ale na tym nie koniec! „Córka nieboszczyka” to znacznie więcej niż każda z wymienionych wyżej kategorii, nawet zsumowanych. Już w pierwszych rozdziałach ujawnia się ogrom wiedzy, jaką przez lata edukacji i w trakcie przygotowań do napisania powieści zdobyła Jodełka. Książka zdecydowanie nie należy do tych, które autor „machnął” pomiędzy śniadaniem i obiadem, bo akurat miał wolną chwilę. Dzięki Tycjanie chętnie opowiadającej innym bohaterom historie przekazywane przez ojca dowiadujemy się mnóstwa rzeczy o masonerii, zwłaszcza historycznej. Poznajemy obyczaje, symbole, obrządki, dzieła sztuki i znane osobistości. Od razu rozjaśnia się symbolika użyta na okładce projektu Zuzanny Miśko: cyrkiel, węgielnica, czaszka, niebieskie niezapominajki i inne elementy.

W świetle powyższego akapitu mogłoby się zdawać, że Jodełka to polski Dan Brown. Myślę, że z uwagi na tematykę, zakres wiedzy przedstawionej w powieściach oraz doskonały sposób jej podania – łatwy do zapamiętania i interesujący – porównanie jest trafne. Wczuciu się w zaprezentowane historie i chęci dołączenia czytelnika do śledztwa każdorazowo sprzyja klimat tajemnicy i zdobywania sekretnej wiedzy, do której nie zostali dopuszczeni inni (czyli ci, którzy nie sięgnęli po powieści). Jednocześnie pozycja Jodełki jest lżejsza i zabawniejsza. Polska autorka pozwala sobie na niepowagę tam, gdzie Brown zachowuje morderczą wręcz powagę.

Podczas czytania „Córki nieboszczyka” niemal bez przerwy czułam irytację na zachowanie i nieporadność życiową głównej bohaterki. Chciałam na nią krzyknąć, żeby przestała pozwalać wszystkim wchodzić sobie na głowę i wreszcie zaczęła się zachowywać jak osoba dorosła. Oczywiście nie jest to wina autorki. Celowo stworzyła postać o takim zestawie cech, co wyszło jej doskonale, skoro wzbudziła we mnie emocje. Za ogromną zaletę traktuję również niespodziewane zakończenie.

Sumując plusy i podsumowując obserwacje, „Córkę nieboszczyka” zdecydowanie polecam miłośniczkom – z naciskiem na kobiety, ponieważ książkę uważam za kobiecą – lekkich kryminałów z wątkami humorystycznymi. Sięgnijcie po nią, póki trwa lato, ponieważ do tej pory roku pasuje najbardziej.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Joanna Jodełka, „Córka nieboszczyka”, Poznań, Rebis, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat