"Cudowna dziewczynka" - recenzja

Recenzja książki "Cudowna dziewczynka".
Wiara w cuda to kwestia religii, nieograniczonych możliwości mózgu i ciała czy niewiarygodnego pragnienia, które tak jak w znanym powiedzeniu "może góry przenosić"?

"Cudowna dziewczynka" to próba odpowiedzi na to pytanie i specyficzna opowieść o wierze, nadziei i chwytania się ostatniej szansy bez zważania na otoczenie.

Karen i John Vincent to małżeństwo z problemami. Nie dogadują się w żadnej kwestii, a wzajemne pretensje osłabiają nadwątlone uczucia. Te relacje jeszcze bardziej pogarsza wypadek samochodowy, w którym mocno ucierpiała ich ośmioletnia córeczka. Dziewczynka zapada w stan "mutyzmu akinetycznego". Jest to rodzaj zawieszenia pomiędzy życiem i śmiercią. Chory nie może się poruszać, jest nieobecny duchem, a czynności życiowe podtrzymują maszyny. Pewnego dnia w pokoju Anabelle matka i opiekunka wyczuwają intensywny zapach róż i dostrzegają łzy na figurce Matki Bożej. Są pewne, że dziewczynka otrzymała dar uleczania. Plotka szybko się rozprzestrzenia i pod domem Vincentów ustawia się długa kolejka wiernych, schorowanych, zdeterminowanych pielgrzymów.

"Cudowna dziewczynka" okazała się zupełnie czymś innym niż oczekiwałam. Rodzina w rozsypce, rzucająca oskarżeniami i ferująca wyroki. Małżeństwo w separacji. Córka w śpiączce. Poznajemy wydarzenia z trzech perspektyw: samotnej kobiety opiekującej się schorowanym dzieckiem; mężczyzny przygniecionego ciężarem winy i dziewczynki będącej gdzieś pomiędzy światami. Miałam wrażenie, że każda z tych osób opowiada inną historię, która nijak współgra z poprzednimi, jak pomieszane puzzle, z których trudno sklecić jeden spójny obrazek.

Rozpad uczuć, wzajemne przerzucanie się oskarżeniami i całodobowa opieka nad dzieckiem, z którym nie ma kontaktu powinny generować emocje, które przenikałyby czytelnika, wstrząsały nim, pobudzały do zadumy. Mnie nic takiego nie spotkało. Często czułam się zagubiona w odczuciach i zachowaniach bohaterów. Karen pozwala na tłumne wizyty w swoim domu od rana do wieczora i wielogodzinne modły do swojej ośmioletniej córeczki. Tysiące obcych ludzi i tysiące dramatycznych problemów zrzucane na barki małego dziecka. Dobrze, wiem, jest w śpiączce, ale kto może zagwarantować, że nic nie słyszy i nic do niej nie dociera. Zachowanie ludzkiego organizmu jest niewytłumaczalne i do końca niezbadane. W takich warunkach trudno także zachować higieniczne warunki i spokój przy przeprowadzaniu koniecznych zabiegów. Poza tym miałam wrażenie, że matka jest jakby nieobecna. Być może to nie do końca wyleczona depresja. Jednak nie jest to zbyt wyraźnie wskazane w tekście, a czytelnik może błędnie ocenić tę postać. Sama mam mieszane uczucia. Także zachowanie ojca nie jest dla mnie logiczne, a narracja z jego perspektywy niewiele wnosi do całej historii. A opowieść Anabelle jest dla mnie niezrozumiała. Nie wiem, być może ma ukryty sens, którego nie zrozumiałam.

"Cuda nie przeczą naturze, a jedynie temu, co o niej wiemy."

Same akty cudownych uzdrowień, ich znaczenie nie jest za dobrze wyjaśnione. Nie ukazują w pełni swojej roli i wpływu na przyszłość ocalonych, ani ceny jaką musieli zapłacić.

Bardzo trafne okazało się za to podkreślenie ludzkiej natury w obliczu osobistych tragedii: utrata zdrowia, zagrożenie życia, pragnienie macierzyństwa, bankructwo itp. Człowiek chwyta każdej możliwości nawet jeżeli ostatnią deską ratunku jest ośmioletnia dziewczynka. Nie krępują się zakłócać jej spokoju i stać w ogonku po obietnicę szczęścia.

"Cudowna dziewczynka" i Andrew Roe nie dali mi satysfakcji, poczucia dobrze spożytkowanego czasu na tę lekturę. Nie zrozumiałam sensu powieści, a niektóre zachowania były dla mnie żenujące i nie do zaakceptowania. Nie otrzymałam również odpowiedzi na najbardziej nurtujące mnie pytania.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

"Cudowna dziewczynka"; Andrew Roe, tł. Julia Szajkowska, Prószyński i s-ka, Warszawa 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat