"Cywil w służbie narodu" - recenzja

Recenzja książki "Cywil w służbie narodu".
Wspomnienia wychowawcy "trudnej" dorosłej młodzieży z Oddziałów Obrony Cywilnej w czasach PRL-u. Książka, którą napisało samo życie.

Wydany przez wydawnictwo Novae Res "Cywil w służbie narodu" to lektura dla tych, którzy lubią sięgać po książki historyczne, beletrystykę wspomnieniową, a w szczególności dla tych, którzy chcą przybliżyć sobie lata 80. ubiegłego wieku. Do tego bowiem czasu cofa się pamięcią Zdzisław Brałkowski, autor ciekawej, okraszonej anegdotami publikacji o perypetiach zawodowych zastępcy komendanta do spraw wychowawczych w oddziale obrony cywilnej. W PRL-u takie oddziały funkcjonowały obowiązkowo przy wojsku, straży pożarnej, szpitalach i różnych fabrykach. W jednym z nich pracę otrzymał narrator publikacji. Przyszło mu być wychowawcą i nauczycielem sporej grupy dorosłych członków Oddziału Obrony Cywilnej, czyli młodych mężczyzn niezdolnych do odbycia zasadniczej służby wojskowej.

Pełnienie obowiązków zastępcy komendanta do spraw wychowawczych nie było dla Zdzisława Brałkowskiego łatwe. Tuż po zatrudnieniu okazało się bowiem, że połowa jego podopiecznych była karana wcześniej za różne przestępstwa, m.in. pobicia, napady, rozboje, a druga połowa  ma różne choroby, dolegliwości oraz problemy psychiczne. Jakby tego było mało,  większość junaków powierzonych pieczy Zdzisława Brałkowskiego ukończyła tylko szkołę podstawową, a co za tym idzie nie miała zbyt dużo wiedzy na tematy, o których jako dobrze rokujący socjalistyczni obywatele mieć powinni. Nic więc dziwnego, że autor umieścił w swoich wspomnieniach taki fragment: "Zainteresowania dużej większości junaków oraz ich oczekiwania od życia były konkretne, do tego ściśle i wąsko ukierunkowane - wódka, dziwki, szybkie gabloty, łatwo zdobyta i szybko przepuszczona forsa. Polityka, kultura, minimum wiedzy o Polsce i świecie? W tych dziedzinach ich poziom wiadomości niezbyt przewyższał wiedzę ludzi z pierwotnych plemion, zaszytych w nieprzebytych dżunglach Amazonii czy Nowej Gwinei".

Kto sięgnie po "Cywila w służbie narodu" dowie się, że Zdzisław Brałkowski w swojej pracy  się nie nudził. Jak tu się nudzić, kiedy jego podopieczni non stop przemycali do placówki alkohol, wdawali się  w bójki albo z Oddziałów Obrony Cywilnej po prostu  uciekali, oddalając się samowolnie w  nieznanym kierunku. Z czym jeszcze musiał radzić sobie jako wychowawca autor publikacji, doczytać można w książce wydawnictwa Novae Res.

"Cywil w służbie narodu" to oryginalna, intrygująca i nietuzinkowa lektura, po którą warto sięgnąć, by dowiedzieć się, jak wyglądała codzienność młodych mężczyzn wcielanych do Oddziałów Obrony Cywilnej oraz przed jakimi wyzwaniami stawała kadra, do której obowiązków należało utrzymani w ryzach  charakternych i niesfornych PRL-owskich junaków. Polecam.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Zdzisław Brałkowski, "Cywil w służbie narodu", wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2022




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat