"Czarnoksiężnik z krainy U.S." - recenzja

Recenzja filmu "Czarnoksiężnik z krainy U.S.".
Kim jest główna bohaterka? Gdzie i do jakich wniosków dotrze? Przekonaj się sam czy nie jesteście podobni.

W dzisiejszych czasach, reżyserzy podejmują różnego rodzaju nowatorskie próby kinematograficzne. Związane jest to z wykorzystywaniem najnowszych technologii, tworzeniem adaptacji bądź kręcenia zupełnie innego projektu zainspirowanego powszechnie znanymi klasykami filmowymi. Podobnie było z „Czarnoksiężnikiem z krainy U.S” w reżyserii Balbiny Bruszewskiej. W oryginalny sposób autorka wykorzystała motywy z amerykańskiej powieści „Czarnoksiężnik z krainy Oz” Lymana Franka Bauma.

Inspiracją dla tematu stały się rozmowy prowadzone przez pomysłodawczynię projektu z kobietami na emigracji w Hollywood w latach 2013-2014. Miejsce akcji to Stany Zjednoczone, stąd właśnie subtelna zmiana w nazwie (U.S. inaczej United States). Ukazuje bardzo często mylne wyobrażenie związane z popularnym określeniem, zjawiskiem american dream. Główną bohaterką jest Dorotka, która stanowi komplementarną postać złożoną z uczuć, wspomnień i przeżyć kobiet udzielających wywiadów Bruszewskiej. Towarzyszą jej: Strachliwy Lew, Głupiutki Strach na Wróble ze Wsi oraz Robot Bez Serca. Mają wspólny cel podróży: Szmaragdowy Gród L.A. Podczas ich wspólnej przygody muszą zmagać się z różnymi uczuciami jak: szczęście, dobrobyt, ale także strach, niepewność, samotność i brak akceptacji. Z biegiem czasu Dorotka zaczyna rozumieć panujące w tamtejszym świecie reguły, specyfikę kwestii politycznych oraz ekonomicznych. Te wyraźną odmienność w stosunku do znanych norm, co nie oznacza wcale, że muszę mieć zawsze negatywny wydźwięk. A także momentami wewnętrzną pustkę, chęć ucieczki, ale także mobilizację. Codzienność pełną niewiadomych, zmian i skrajności. Można powiedzieć, iż reżyserka dokonuje pewnego rodzaju ekshibicjonizmu emocjonalnego. Jednakże w żaden sposób nie zniechęca do podejmowania radykalnych życiowych decyzji. Chociaż film jest animowanym kolażem to ma charakter dokumentalny. Na ukazaną w nim konwencję ma wpływ ogólna estetyka Los Angeles, a bazę dla obrazu stanowią zdjęcia autentycznych miejsc. Mimo dużej powagi ogólnego przekazu, nie brakuje kolokwializmów, bluźnierstw, ironii czy nawiązań do współczesnej popkultury oraz nowości technologicznych.

Film kierowany jest raczej do widza bardziej dojrzałego, który w pełni zrozumie treść oraz przekaz merytoryczny. Ogólna konwencja ma charakter na tyle określony, iż bliższa wydaje się osobom młodym. Z pewnością nie jest to zwykła, rysunkowa opowiastka. Wymaga głębokich przemyśleń i skupienia z powodu wielu symbolicznych treści. Niestety filmu nie można obejrzeć w Internecie oraz nie widnieje w kinowych repertuarach. Pokazywany jest jedynie podczas festiwali. W moim odczuciu, warto dokonać researchu, aby w ciągu 23 minutowej projekcji, poznać czyjeś doświadczenia i stać się bogatszym o nowe.

Zuzanna Wosik
(zuzanna.wosik@dlalejdis.pl)

Fot. polishshorts.pl




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat