Czy dzieciom potrzebna jest nauka ręcznego pisania?

Czy dzieciom potrzebna jest nauka ręcznego pisania w XXI wieku?
Tablety, komputery, telefony komórkowe, laptopy – postęp sprawia, że najmłodsi coraz częściej zamiast papieru i długopisu wybierają wygodniejszą w użyciu klawiaturę.

Naukowcy są jednak zgodni – cierpi na tym nie tylko dziecięca wyobraźnia, kreatywność i pamięć, ale także rozwój fizyczny i umysłowy.

Każdy z nas z pewnością pamięta, jak wielkiego poświęcenia wymagała nauka pisania. Z nieskomplikowanych szlaczków rodziły się pierwsze koślawe litery, a z nich proste wyrazy, które gęsto wypełniały rzędy w kajecie. Jednak czy w dobie esemesów, maili, autokorekty i ekranów dotykowych jest sens, by nasze pociechy męczyć kreśleniem literek?

– Owszem, dziś rodzice mogą uznać, że trzeba iść z duchem czasu i zamiast lekcji kaligrafii wysłać dziecko na zajęcia z informatyki. W BIC jesteśmy jednak przekonani, że mozolne poprawianie brzuszków i zawijasków w każdej odręcznie napisanej literce ma ogromną wartość. Poza tym ręczne pisanie może być dobrą zabawą w gronie rodzinnym i podobnie jak rysowanie czy malowanie dać dzieciom dużo frajdy. Dlatego tak ogromny nacisk kładziemy na opracowanie innowacyjnych produktów do pisania i rysowania dla najmłodszych – mówi Małgorzata Gawryluk, dyrektor marketingu z firmy BIC.

Jedną z najnowszych linii BIC są długopisy i ołówki BIC Kids – ich długość dostosowana jest do rączek dziecka, opracowano je zarówno dla praworęcznych, jak i leworęcznych maluchów, a rewolucyjnym elementem jest specjalne wybrzuszenie w dolnej części długopisu – uniemożliwia rozdzielenie paluszków na końcówce długopisu lub ołówka.

– Według Philippe Kostki, eksperta w zakresie rozwoju psychomotorycznego (który razem ze specjalistami od ergonomii i psychologami uczestniczył w projektowaniu przyborów BIC z tej linii – przyp. red.) zgranie oka i ręki podczas pisania nie tylko pomaga rozwijać zdolności poznawcze dzieci, lecz także pozytywnie wpływa na koordynację pracy mięśni – zauważa Pani Małgosia.

Psychomotoryka to jednak nie wszystko – okazuje się, że kaligrafia pomaga myśleć, pogłębia zdolności językowe i wyobraźnię.

Dowodzą tego m.in. badania dr Karin James z Uniwersytetu w Indianie, która przy pomocy rezonansu magnetycznego sprawdziła, jak ćwiczenie pisania wpływa na aktywność mózgu. Wyniki były zaskakujące – zauważono wyraźne różnice w aktywności rozmaitych obszarów mózgu, w zależności od tego, czy piszący używał do tego długopisu czy klawiatury. Stukanie w klawisze rozpalało znacznie mniej regionów mózgu, zaś ręczne pisanie uaktywniało ośrodek Broki, czyli obszar odpowiedzialny m.in. za łączenie głosek w wyrazy i zdania.

– Badań ukazujących wyższość pisania nad klikaniem jest oczywiście więcej. Dlatego na rynku artykułów piśmienniczych potrzebne są nowości i innowacje, które z jednej strony będą atrakcyjne dla najmłodszych, zaś z drugiej sprawią, że nauka pisania będzie jeszcze łatwiejsza – mówi Małgorzata Gawryluk z BIC.

Ważne są: wygodna pozycja dłoni, bezpieczeństwo i niezawodność długopisu, wsparcie dla opanowania prawidłowego chwytu. – W takich niby szczegółach swój początek ma bogata wyobraźnia dziecka, jego zaskakująca kreatywność i późniejszy rozwój umysłowy – podkreśla Pani Małgosia. I dodaje: – Poza tym zeszyt z pierwszymi literkami naszej pociechy to bezcenna pamiątka z dzieciństwa, której nie zastąpi nawet najdroższy tablet.

Fot. BIC
IP




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat