Deadline’y, czyli praca pod presją czasu

Praca pod presją czasu - czyli deadliny w pracy.
Terminy, wiszące nad nami jak nieuchronny wyrok, często skutecznie spędzają nam sen z powiek. Czy deadline’y rzeczywiście są prawdziwym złem wcielonym? Jakie zalety ze sobą niosą?

Wpatrujecie się nerwowo w kalendarz, a odgłos tykającego na ścianie zegara z każdym kolejnym dźwiękiem wydaje się Wam przypominać bombę z opóźnionym zapłonem – czy Wy też znacie ten obraz? Podejrzewam, że tak. Wiele stanowisk pracy nieodłącznie wiąże się z tak zwanymi deadline’ami, czyli terminami wykonania powierzonych nam prac. Jeżeli istniałaby możliwość spisania myśli i zdań pracowników narzekających na zbliżające się terminy, powstałoby z pewnością niezwykle ciekawe, wielotomowe opracowanie. Okazuje się jednak, że okryte złą sławą deadline’y mogą przynosić nam ogromne korzyści.

Wyobraźcie sobie, że od dzisiaj wszystkie terminy, jakie macie wpisane w kalendarzu, zostają wymazane, a zadania Wam zlecone możecie robić tak długo, jak Wam się tylko podoba. Czy usiądziecie z zapałem do pracy? Czy wykonacie powierzone Wam prace jak najszybciej, by zadowolić klienta i mieć czas wolny dla siebie oraz rodziny? Czy może jednak będziecie odwlekać oddanie raportów, analiz, projektów, tekstów czy tłumaczeń w nieskończoność, siedząc przed ekranem komputera ze znudzoną miną i brakiem chęci do pracy? Bazując na własnym doświadczeniu, podejrzewam, że większa część z Was odpowie twierdząco dopiero na ostatnie pytanie. Deadline’y, bądź co bądź, trzymają nas w pewnych ryzach i motywują nas do podejmowania określonych działań. Co więcej, są pewną odpowiedzią na to, jak wyglądają ogólne postępy naszej pracy, a co za tym idzie, jak będzie wyglądać nasz budżet pod koniec miesiąca. Czyż takie rozwiązanie nie daje większego „kopa” do działania niż wolność i brak ograniczeń?

Presja czasu, jak wszystkim wiadomo, powiązana jest ściśle ze stresem. Niebezpieczeństwo otrzymania nagany od szefa lub utraty stałego klienta potrafi być bardzo stresogenne. Stres jednak, poza pewnym uczuciem napięcia w środku, jest jedynym w swoim rodzaju bodźcem do działania, dzięki któremu pracujemy szybciej i efektywniej. Wielu przeciwników deadline’ów jako ich niewątpliwie negatywną cechę wskazuje brak przestrzeni dla kreatywnego myślenia. Bez najmniejszego wahania zaprzeczę tej tezie, ponieważ większa ilość czasu przeznaczona na wykonanie określonego zadania wiąże się nie tylko z możliwością wykreowania większej liczby pomysłów, ale także z dozą rozleniwienia, które zdecydowanie jest przeciwnikiem kreatywności. Praca pod presją koncentruje nasze myśli i uwagę tylko i wyłącznie na danym zadaniu, dzięki czemu, nierozproszeni tysiącem innych spraw, możemy prawdziwie dać upust swojej pracowniczej inwencji twórczej.

Nie zdziwi Was pewnie teraz moja propozycja, abyśmy od dzisiaj zaprzyjaźnili się z terminami, uważając je za prawdziwe dobro, które świetnie wpływa na naszą efektywność i kreatywność.

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat