O Peterze A. Flannerym zrobiło się głośno za sprawą powieści „Mag bitewny”, która podbiła serce mego męża. Tak, męża, ponieważ ja jestem bardzo okazjonalnym czytelnikiem fantastyki – gatunku, którego nie cierpię tak samo jak pomidorów, zarozumiałych ludzi i mycia naczyń ręcznie. Zdarza się jednak, że - wiedziona jakimś dziwnym przeczuciem, chęcią odskoczni albo sprawienia radości mężowi – jakaś książka z tego gatunku wpada w moje ręce. Tak było i tym razem. Przy książce przepadłam!
Na początku muszę zaznaczyć, że sama postać autora jest niezwykle barwna i to ona zachęciła mnie do sięgnięcia po jego najnowszą powieść. Autor, zanim odnalazł swoje powołanie w pisaniu, studiował sztukę, pracował w leśnictwie, ogrodnictwie a nawet był rzeźbiarzem w przemyśle zabawkarskim. „Ktoś o tak bogatym życiorysie nie może pisać nudno” – pomyślałam i tym razem nie pomyliłam się!
Dectimus Fate jest bardzo potężnym magiem; być może najpotężniejszym w całej krainie. Ma on jednak gdzieś w sobie wielkie poczucie winy za to, co zrobił i z tego powodu postanowił odrzucić wszelkie magiczne praktyki. W jakiś niezwykły sposób jego los skrzyżuje się z Opiekunem, który również pokutuje za swoje winy i obaj bohaterowie trafią do klasztoru, gdzie mnichów trawi jakaś paskudna zaraza. Dectimus i Opiekun będą musieli nie tylko zmierzyć się z paskudną chorobą, ale przede wszystkim z własnymi słabościami i ograniczeniami, a także… przeszłością.
„Dectimus Fate i Talizman Marzeń” to naprawdę dość lekka fantastyka, która spodoba się nie tylko dorosłym, ale i młodzieży od lat mniej więcej 12. Jest przygoda, magia, kontrastowi bohaterowie, całkiem zgrabnie skrojona zagadka…a do tego lekkie pióro autora i płynna akcja. Marzenie!
Bohaterowie początkowo nie darzą się sympatią, jednak z czasem łączą siły, by pokonać wroga. Są dość tajemniczy, chce im się kibicować i śledzić ich losy (choć moim zdaniem, niektóre rzeczy przyszły im wręcz za łatwo). Sama akcja – dość szybka – jest lekko schematyczna, jednak mi to absolutnie nie przeszkadzało, bo akurat w przypadku fantastyki nie lubię zbyt skomplikowanych wątków. Muszę przyznać, że z powieścią spędziłam naprawdę miły czas, a w wykreowany świat bardzo szybko się wciągnęłam. Dodam, że z niecierpliwością czekam na kolejną część, która ma się ukazać we wrześniu. Polecam z całego serca!
Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)
Peter A. Flannery, „Dectimus Fate i Talizman Marzeń”, Fabryka Słów, 2022.