Diamenty – najlepszy przyjaciel kobiety

Najlepszy przyjaciel każdej kobiety - diamenty!
Wzbudzają miłość, zazdrość i pożądanie. Każda kobieta o nich marzy i chce je mieć. Są symbolem piękna i władzy. Diamenty.

Każdy z nich ma swoją nazwę i historię. Często jest im przypisywane powodowanie szczęścia lub nieszczęścia. Mało kto wie, że czyste diamenty są bardzo rzadko spotykane. Podobnie jak niebieskawe lub szafirowo-niebieskawe. Znacznie częściej występują żółte, pomarańczowe, zielone, brunatne i czerwone. To wszystko jednak nie jest takie ważne. Każdy z nich posiada magię, która sprawia, że pragniemy je mieć.

Diament Cullinan
Obecnie jest to największy diament świata, wydobyty w 1905 roku w RPA. Ma 3106 karatów i jest podzielony na 105 oszlifowanych brylantów. Największy z nich, który ma 530 karatów, czyli Gwiazda Afryki, zdobi królewskie berło w Wielkiej Brytanii, ale także może być odczepiony i noszony jako brosza. Inny, mniejszy brylant z tego diamentu jest umieszczony w koronie królewskiej, a trzeci pod względem wielkości o kształcie łezki, początkowo zdobił diadem królowej Mary. Pozostałe tworzą przede wszystkim różne brosze i pierścionki Królowej Elżbiety. Cullian został podarowany rodzinie królewskiej w 1907r. – z okazji 66 urodzin księcia Edwarda.  Jak głosi plotka, bardzo ciężko ze względów bezpieczeństwa było przedostać diament z południowej Afryki do Anglii. Z tego powodu wymyślono intrygę i rozpuszczono informację, że dwóch detektywów ochrania diament przewożony statkiem w zaplombowanym pudle. Jednak diament ten był fałszywy, a prawdziwy doszedł do Londynu zwykłą drogą pocztową.

Diament Hope
To największy barwny diament, ma 112 karatów i szafirowo-niebieską barwę. Nie cieszył się dobrą sławą. Podobno ciążyła na nim klątwa, a każdego jego właściciela spotykało nieszczęście. Do Europy przywiózł go Jean Baptista Tavernier, który po ponownym powrocie do Indii w poszukiwaniu kolejnych diamentów został rozszarpany przez dzikie psy. Następne 118 lat diament spędził w królewskim skarbcu, a podczas rewolucji został skradziony.  Ponownie pojawił się w Amsterdamie, gdzie przywłaszczył go sobie syn jubilera, który miał kamień oszlifować. Ojciec załamał się i umarł, a syn z rozpaczy popełnił samobójstwo. Następnym właścicielem był Henry Hope i to od jego nazwiska diament ma swoją nazwę. Przeklęty kamień doprowadził do bankructwa i rozpadu małżeństwa. Kolejny właściciel popełnił samobójstwo, dwóch następnych zostało zamordowanych. Jednym z jego posiadaczy był też turecki sułtan, który zasztyletował swoją żonę i stracił władzę. Odnotowano 126 nieszczęśliwych wypadków, które zdarzyły się właścicielom diamentu Hope. Podobno jedynym sposobem na ściągnięcie klątwy było podarowanie go komuś. I tak, amerykański jubiler Harry Winston zakupił diament i podarował go instytutowi Smithsona, gdzie drogocenny kamień przebywa do dziś.

Diament Taylor-Burton
To jeden z najbardziej znanych współcześnie diamentów. Ten piękny kamień szlachetny w kształcie kropli w 1969 roku na aukcji zakupił Amerykanin Carter, który następnego dnia sprzedał go aktorowi Richardowi Burtonowi. Ten podarował go swojej żonie Elizabeth Taylor. Niecałe dziesięć lat później gwiazda postanowiła diament sprzedać, a część pieniędzy przeznaczyć na budowę szpitala w Botswanie. Kamień trafił do Arabii Saudyjskiej za cenę 3 mln dolarów.

Diament Orłow
Chociaż diament ten nie jest zbyt znany, to stoi za nim tragiczna historia miłosna. Zaliczany jest do najczystszych i najpiękniejszych diamentów świata. Prawdopodobnie został skradziony w 1750 roku przez francuskiego żołnierza z Indii. Jednak jego posiadaczem  stał się Giorgij Orłow, który w 1791 roku podarował swój skarb carycy Katarzynie II, aby zdobyć jej serce. Caryca diament oczywiście przyjęła, jednak zaloty kochanka odrzuciła. Dziś diament ten znajduje się w berle koronacyjnym Rosji.

Każdy diament ma jedyną w swoim rodzaju historię. Każdy posiada czar i moc przyciągania oraz wzbudza skrajne uczucia. Ale jedno jest pewne, że kochają go zarówno kobiety i mężczyźni, a każdy chociaż raz w życiu chciałby go zobaczyć i dotknąć.

Justyna Lutecka
(justyna.lutecka@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat