Jak sobie z tym poradzić?
Mecze nieodłącznie kojarzą nam się z butelkami pieniącego się piwa, słonymi paluszkami, preclami, paczkami chipsów, pizzą czy hamburgerami. Nie oszukujmy się – takie przekąski nie idą w parze z piękną, zgrabną figurą (i dobrym samopoczuciem). Jeżeli będzie to jednorazowy „wyskok”, to nic wielkiego się nie stanie, jednak częste objadanie się kalorycznym jedzeniem może być tragiczne w skutkach. Czy to znaczy, że musimy rezygnować z przekąsek i zadowolić się jedynie piłkarską ucztą? Oczywiście, że nie! Wystarczy wprowadzić drobne modyfikacje, które pozwolą obniżyć kaloryczność i uratują nasz organizm przed chemicznymi substancjami dodawanymi do żywności.
Na pierwszy ogień pójdą chipsy. Możecie zamienić je na dostępne w sklepach chipsy warzywne (uwaga – unikajcie chipsów bananowych, są bardzo kaloryczne!). Jeżeli nie chcecie tracić tak dużo pieniędzy, to zdrowe chipsy z powodzeniem możecie przygotować w domu. Wszystko zależy od Waszych upodobań kulinarnych – możecie wybrać zwykłe ziemniaki, bataty, buraczki, marchewkę, cukinię czy jabłka. Wystarczy pokroić je w cienkie plasterki, dodać ulubione przyprawy, ewentualnie delikatnie skropić oliwą i upiec w piekarniku. Jeżeli chodzi o hamburgery czy hot dogi, te również warto przygotować w domu. Bułki pszenne możecie zastąpić pełnoziarnistymi wypiekami, zamiast kalorycznych sosów dodajcie lekko doprawiony przecier pomidorowy. Mięso możecie zastąpić warzywami (np. kotlety z ciecierzycy, kaszy czy buraka), a idealnym rezerwowym dla pieczywa będą chociażby plasterki awokado. Pizzę możecie upiec na spodzie z kalafiora, cukinii lub bakłażana (tutaj również zrezygnujcie z kalorycznych sosów). A co z paluszkami? Wystarczy zastąpić je chociażby chrupiącymi paluchami orkiszowymi. Świetną alternatywą dla tuczących tradycyjnych przekąsek będą także jajeczne muffiny, owsiane ciasteczka czy domowe lody na bazie mrożonych owoców.
Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com