Monika Sawicka w dzieciństwie chciała zostać aktorką, patologiem, skończyła zaś stosunki międzynarodowe i dziennikarstwo. I to właśnie chyba pisanie jest jej największą pasją. Spod jej pióra wyszły m.in. „Szeptem”, „Kruchość porcelany”, „Gra wstępna”, czy „Demo Sec”. Z końcem września premierę miała jej kolejna powieść zatytułowana „Dobrze, że jesteś”.
„Jest ciężka” pomyślałam czytając. Okładka, jasna i promienna, z sympatyczną blondynką zupełnie mnie zwiodła. I ten tytuł „Dobrze, że jesteś” razem wszystko sugerowało mi książkę dla kobiet w typie „lekka, łatwa i przyjemna”. Nic bardziej mylnego.
Bohaterką „Dobrze, że jesteś” jest Kornelia, kobieta mająca za sobą bardzo trudne dzieciństwo. Traumatyczne przeżycia, ciężkie i dramatyczne chwile, które nie powinny nigdy spotkać żadnego dziecka. Wydawać by się mogło, że dość już w jej życiu dramatu, że teraz powinien przyjść spokój, bo przecież ile zła jest w stanie znieść jeden człowiek.
Tak wydawać by się mogło i tego można jej było życzyć. Niestety szybka ucieczka z rodzinnego domu w ramiona (jak jej się wówczas wydawało) ukochanego, dobrego człowieka, okazuje się ucieczką z jednego zła w gorsze. Ucieczką w brutalny świat przemocy domowej, zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej, w świat, w którym w zasadzie nie dzieje się nic dobrego.
Jedno można jej przyznać - twarda z Kornelii babka. Chodź spotyka ją w życiu tyle krzywd, że wystarczyłoby na kilka osób, ona opowiadając czytelnikowi swoją historię nie narzeka, nie zrzuca winny na innych, po prostu przyjmuje swój los, jakim jest i z nadzieją patrzy w przyszłość.
„Dobrze, że jesteś” to ciężka książka, mroczna, przytłaczająca, smutna. Trudno się ją czyta nie tylko ze względu na tematykę. Fabuła, historia Kornelii została, bowiem przez autorkę sprytnie wpleciona pomiędzy różnego rodzaju teksty. Z jednej strony o charakterze poradnikowym (dla osób chwiejnych emocjonalnie, czy ich bliskich, DDA, czy będących w toksycznym związku), chodź i lekko psychologicznym, z drugiej zaś skłaniające do myślenia, a nawet filozoficzne. Kto spodziewałby się „zwykłej” powieści o przemocy domowej tu jej nie znajdzie. Jest to książka wymagająca myślenia i skłaniająca do niego. Taka, która przypomina, że jest i będzie zło na tym świecie. Zło, które spotkać może każdą z nas.
Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)
Monika Sawicka, Dobrze, że jesteś, Wydawnictwo Replika, 2015