DVD „Żegnajcie, głupcy” - recenzja

Recenzja DVD „Żegnajcie, głupcy”.
„Żegnajcie, głupcy” jest to francuski film w reżyserii Alberta Dupontela, który w 2021 roku zdobył Cezara w kategorii najlepszy film.

Mogłoby się zatem wydawać, że jest to film wybitny, taki który należy obejrzeć. Osobiście określiłabym go raczej mianem filmu nietypowego. W związku z tym nie każdemu przypadnie on do gustu.

Film opowiada historię fryzjerki Suze Trappet (Virginie Efira), która po latach pracy w zawodzie dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chora. Kobieta w wieku 15 lat urodziła dziecko, jednak tuż po porodzie została zmuszona do jego oddania. Po usłyszeniu diagnozy czuje, że musi odnaleźć swoje dziecko. Wkrótce do historii dołącza niedoszły samobójca, wypalony zawodowo informatyk Jean-Baptiste Cuchas (Albert Dupontel) oraz niewidomy archiwista Serge Blin (Nicolas Marié). Wspólnie rozpoczynają poszukiwania syna Suze. Ona silna, zdeterminowana kobieta, która dokładnie wie, co chce osiągnąć. Oni odrobinę nieporadni. Pan Blin jest dość ekscentryczny, natomiast Pana Cuchas ściga policja. Jedynym co ich łączy jest fakt, że na niczym im już właściwie nie zależy. Czy te poszukiwania mają prawo się udać?

Wstawki retrospekcyjne wykorzystane w „Żegnajcie, głupcy” przypominały mi niemiecki film sensacyjny „Biegnij Lola, biegnij” z 1998 roku, w reżyserii Toma Tykwera. Wprowadzony został w nich motywu kreskówki, który nie wydaje się oczywistym zabiegiem w filmach tego typu. Jest to również film nietypowy pod względem gatunku. Choć jest to komediodramat, w mojej ocenie momentami przypominał wręcz parodię. Najlepsza praca dla osoby niewidomej? W archiwum, przy zgaszonym świetle, w końcu wszędzie warto szukać oszczędności. Chory na Alzheimera nagle odzyskuje pamięć… oczywiście, żaden problem. Zmuszenie do wyznania miłości, przy jednoczesnym ujawnieniu stalkingu i obsesji na punkcie danej osoby, które dodatkowo spotyka się z entuzjazmem ze strony obiektu westchnień? Brzmi to całkowicie normalnie. W niecałe półtorej godziny film porusza i często w irracjonalny sposób rozwiązuje poważne życiowe problemy takie jak: anonimowy poród, niepełnosprawność, samobójstwo, degradacja ze stanowiska, choroba Alzheimera, małżeństwa, uzależnienie od technologii, brak komunikacji wśród młodych karierowiczów i wiele innych.

Osobiście uważam, że na zbyt wiele problemów chciano zwrócić uwagę, przez co nie były one w stanie odpowiednio wybrzmieć. Z całą pewnością jednak znajdzie się wielu entuzjastów francuskiego kina, którzy docenią ten film. Pozostała część może potraktować go jako chwilę rozrywki i po prostu odrobinę się pośmiać, ponieważ humoru z całą pewnością tu nie brakuje.

Sandra Kobuszewska
(sandra.kobuszewska@dlalejdis.pl)

Albert Dupontel, “Żegnajcie, głupcy”. Gaumont, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat