DVD „Atak paniki” - recenzja

Recenzja DVD „Atak paniki”.
Kino absurdu jest dość rzadkim gościem w naszych domach, ale kiedy już się pojawia, budzi wiele skrajnych emocji. Czy tak samo było w przypadku filmy Pawła Maślona pod tytułem „Atak paniki”?

Nie jestem fanką polskiej kinematografii z ostatnich lat. Mój brak zachwytu przełożył się na to, że z niezwykle małą częstotliwością sięgam po filmy nakręcone przez naszych rodaków. Tym razem postanowiłam się jednak przełamać i sięgnęłam po „Atak paniki” w reżyserii Pawła Maślona. Miałam cichą nadzieję, że tym razem się nie zawiodę – w końcu miała to być świetna komedia w doborowej obsadzie. Istne kino absurdu, zapewniające rozrywkę i pozwalające oderwać się od rzeczywistości. Niestety, moje nadzieje okazały się płonne i zupełnie bezpodstawne.

Trudno nakreślić jakąkolwiek fabułę filmu. Wydaje się być niezbyt udanym zlepkiem absurdalnych sytuacji, które rzadko wywołują śmiech. Samobójstwo w radiu, patologia w rodzinie, zarabianie na życie filmami dla dorosłych czy niezbyt komfortowa podróż w niechcianym towarzystwie – naprawdę trudno znaleźć tutaj choćby maleńki powód, dla którego nasze usta miałyby się wykrzywić w uśmiechu. Same dialogi też nie są porywające. Jedyną rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, jest dobra gra samych aktorów. Niestety to pierwsza i ostatnia zaleta, jaką udało mi się znaleźć.

Przyznaję się bez bicia, że już od pierwszych minut filmu czułam, że nie dopiszę go do listu moich ulubionych dzieł kinematografii. Ani razu się nie uśmiechnęłam, ani razu też nie wpadłam w zachwyt. Poszczególne sceny filmu mają niewiele ze sobą wspólnego i stanowią niejako zlepek przypadkowych sytuacji, których raczej nie chciałabym oglądać dobrowolnie. Film zamiast rozśmieszać, raczej przygnębia, a momentami budzi wręcz obrzydzenie. Oglądając kolejne sceny na komputerze, czułam się tak, jakbym musiała to robić „za karę”. Jak już wspomniałam, niektórzy mogą polubić ten film chociażby za obecność popularnych polskich aktorów, choć mnie osobiście ten fakt także nie przekonuje. Jeżeli film ma trafić do odpowiedniej grupy odbiorców i zbierać laury, zdecydowanie nie powinien być nazywany komedią – to rzeczywiście może wprowadzać w błąd (tak było w moim przypadku). Jestem przekonana, że niektórzy (zapewne koneserzy lub zagorzali miłośnicy kina absurdu) uznają ten film za prawdziwe dzieło. Ja jednak pozostanę przy swojej opinii i raczej już nigdy nie wrócę do tego filmu, odkładając go na półkę z szacunku dla reżysera i odtwórców ról.

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Paweł Maślona, „Atak paniki” (DVD), Galapagos Sp. z o. o. 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat