DVD „Gwiezdne Wojny: Łotr 1” - recenzja

Recenzja DVD „Gwiezdne Wojny: Łotr 1”.
„Gwiezdne Wojny”, to nie tylko klasyka kina, ale także dzieło kultowe dla kilku pokoleń widzów na całym świecie...

którzy z niepokojem obserwowali najpierw sprzedaż praw do uniwersum Star Wars Disneyowi, a potem przygotowania do stworzenia nowego filmu, bazującego na tej legendarnej filmowej historii.

Fabuła nie jest przesadnie skomplikowana: film koncentruje się na grupie rebeliantów, którzy wyruszają w samobójczą misję zdobycia planów Gwiazdy Śmierci. Twórcy zdecydowali się opowiedzieć tę historię, jak rasowy film wojenny, w którym nie ma miejsca na lekki ton, znany nam z sagi Lucasa.

Nakreśleni kilkoma ruchami bohaterowie sprawdzają się doskonale w rolach przewodników po świecie, opanowanym przez wieloletnie starcia Dobra ze Złem. Niczym w „Parszywej Dwunastce” banda straceńców podbija serca widza swoją odwagą i niejednoznacznością. Pomimo, iż Rebeliantom daleko do kryształowych charakterów, to właśnie takie wieloznaczne przedstawienie tych postaci, nawet jeżeli bardzo skrótowe, sprawia, że stają się bardziej ludzcy, a przez to interesujący.

Opowiedziana nam historia jest prosta, ale bardzo wciągająca dzięki świetnej grze aktorskiej, chemii między postaciami i przejmującym rozwiązaniom fabularnym. Dodajmy do tego jeszcze ponury klimat filmów wojennych, by w rezultacie otrzymać przepis na świetne kino, nie tylko dla fanów s-f.

Wspaniała jest również strona wizualna filmu, bazująca na najnowszych dokonaniach techniki kinowej. Batalistyczne sceny, zwłaszcza ta finalna, dosłownie zapierają dech w piersi. Efekty specjalne zawsze były mocną stroną Gwiezdnych Wojen i nie inaczej jest w tej części, która z pewnością zapisze się w historii kina choćby ze względu na spektakularny efekt wygenerowania komputerowo jednej z postaci.

Film Edwardsa nie jest tylko zwykłym prequelem, ale doskonałym pogłębieniem, wydawałoby się znanego nam już uniwersum, wpisującym się w ambitne zamierzenie stworzenia całej serii Gwiezdnych Wojen Historii. Całość nie jest oczywiście bez wad, ale pomimo kilku dłużyzn, miejscami niepotrzebnego melodramatyzmu, czy też przydługawej ekspozycji postaci, efekt finalny jest bardzo dobry i naprawdę wart obejrzenia.

Dzięki filmowej ekipie Garetha Edwardsa fani na całym świecie mogą odetchnąć z ulgą, udało się bowiem, to co wielu wydawało się niemożliwe: nawiązanie do kultowego uniwersum, ale także stworzenie zupełnie odrębnej jakości filmowej, dającej radość także tym, którym do tej pory z „Gwiezdnymi Wojnami” było nie o drodze.

Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)

Reżyser: Gareth Edwards, Scenariusz: Chris Weitz, Tony Gilroy, “Gwiezdne Wojny: Łotr 1”, Rok: 2016, Kraj produkcji: USA, dystryb. Galapagos




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat