Roy (Ian McKellen) jest zawodowym oszustem z niewątpliwym talentem aktorskim. Jego kolejną ofiarą ma być dojrzała wdowa Betty (Helen Mirren), która dysponuje pokaźną fortuną. Roy’owi dość szybko udaje się zbliżyć do Betty i wzbudzić jej zaufanie. Jedynie jej młody wnuk pozostaje nieufny i nie dowierza, że Roy jest po prostu poczciwym, sympatycznym staruszkiem z brytyjskiej klasy wyższej. Rutynowy przekręt Roya zaczyna się komplikować, gdy na jaw wychodzą kolejne tajemnice, a do głosu dochodzą tłumione przez lata uczucia.
Czytając opis, spodziewałam się dość prostej historii w której oszust wpada we własne sidła, gdy zaczyna żywić uczucia do swojej ofiary. Jednak okazuje się, że ta opowieść ma znacznie więcej do zaoferowania, a do tego ma w sobie bardzo niewiele z romansu. „Kłamstwo doskonałe” to klasyczny thriller, w którym sieć tajemnic jest bardzo gęsta, a główna zagadka pozostaje nierozwiązana do samego końca. Jednocześnie film jest na tyle subtelny w narracji, że mogą go oglądać również osoby, którym nie po drodze z dreszczowcami.
„Kłamstwo doskonałe” zaskoczyło mnie swoją prostotą. Już dawno nie miałam okazji widzieć filmu powstałego w drugiej dekadzie XXI wieku, który byłby poprowadzony tak niespiesznie, bez reżyserskich sztuczek i fabularnych fajerwerków. Reżyser nie starał się nas zaszokować czy sztucznie wzbudzić emocji, ale pozwolił, by to sama historia porwała i zafascynowała widza od początku do końca. Styl reżyserii jest więc tradycyjny – wręcz nostalgiczny – i przywodzi na myśl klasykę gatunku. Jednak nie ma mowy o nudzie. Myślę, że jest w tym ogromna zasługa Iana MacKellena i Helen Mirren, którzy są po prostu fenomenalni. Grane przez nich postaci mają wiele twarzy, a każda z nich jest wiarygodna i interesująca. Nawet gdyby historia była słabsza, polecałabym ten film ze względu na możliwość zobaczenia w akcji tej pary doświadczonych aktorów.
W wersji na DVD mamy również dodatek specjalny w postaci niewykorzystanych scen. I naprawdę bardzo zachęcam do zapoznania się z tym, co nie trafiło do głównej wersji filmu. Dodatkowe sceny rzucają bardzo ciekawe światło na bohaterów. Na opakowaniu płyty widnieje zachęcające hasło „Mistrzowski thriller”. Nie wiem, czy użyłabym określenia “mistrzowski”, ale z całą pewnością jest to dobre, wysmakowane kino. Można po ten film sięgnąć bez obaw, że zmarnujemy swój cenny czas.
Teresa Kasprzak
(teresa.kasprzak@dlalejdis.pl)
“Kłamstwo doskonałe”, DVD, 2019, reż. Bill Condon