DVD „Plan B” – recenzja

Recenzja DVD „Plan B”.
Filmowa opowieść o tym, że żaden człowiek nie jest samotną wyspą. Nawet wówczas, gdy czuje się całkowicie opuszczony.

Reżyserką filmu jest Kinga Dębska, najbardziej znana z kinowego przeboju „Moje córki krowy” z Agatą Kuleszą w roli głównej. W „Planie B” reżyserka sięga po podobne motywy, a więc opowiada o miłości, rozstaniu, trudnych relacjach rodzinnych i przede wszystkim o… samotności. To właśnie samotność jest czynnikiem spajającym kilka pozornie oddzielnych historii bohaterów. Są nimi mieszkańcy Warszawy, w których życiu nagle wydarza się coś nieoczekiwanego. Po trudnych przeżyciach, muszą na nowo poszukać pomysłu na życie, odnaleźć nadzieję, a zwłaszcza otworzyć się na drugiego człowieka.

W komediodramacie wystąpiła plejada znanych nazwisk polskiego kina. Osamotnioną matkę i żonę gra zjawiskowa Kinga Preis. W rolę więźnia opuszczającego zakład karny wcielił się Marcin Dorociński. Edyta Olszówka występuje jako wykładowczyni na uczelni uwikłana w romans ze swoim kolegą z pracy, a Roma Gąsiorowska jest młodą artystką, która stale zamartwia się sytuacją swojego ojca - wdowca. W filmie poznajemy także buntowniczą gwiazdę korporacji Janulę (w tej roli Małgorzata Gorol), która szuka szczęścia w przygodnych znajomościach i nie może znaleźć prawdziwej miłości.

Historie bohaterów są uniwersalne i przez to chwytające za serce. Od pierwszych minut filmu zaczynamy utożsamiać się z postaciami i kibicujemy im do samego końca. Trudno przejść obojętnie obok rozpadu rodziny, śmierci ukochanej osoby czy próby samobójczej Jednocześnie te trudne tematy są potraktowane nieco swobodnie, bez wchodzenia w analizę zachowania bohaterów czy ich pogłębiony portret psychologiczny. W filmie nie ma na to zresztą czasu, ze względu na mnogość osób. Jest to główny zarzut, jaki można stawiać przed „Planem B”. Powierzchowne przedstawienie losów postaci trochę pozbawia je realizmu. Zakończenie, mimo że bardzo przejmujące i dające nadzieję, pozostawia widza z pewnym niedosytem.

Ogólne wrażenie po obejrzeniu „Planu B” jest bardzo pozytywne. Film niesie proste, a przez to bardzo prawdziwe przesłanie. Świetna gra aktorów, dużo humoru słownego i ciekawa, budująca atmosferę muzyka to jego dodatkowe atuty. To doskonała propozycja zwłaszcza wtedy, gdy ciężko nam się zdecydować czy mamy ochotę na coś zabawnego, czy jednak coś poważnego. „Plan B” plasuje się dokładnie pośrodku drogi między komedią a dramatem. Nie brakuje w nim dobrego, wysmakowanego humoru, ale też scen o bardzo dużym ładunku emocjonalnym.

Teresa Kasprzak
(teresa.kasprzak@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat