Wigi jest młodziutkim wikingiem, synem Halvara – narwanego, szalonego olbrzyma. Ojciec naszego bohatera nie dostrzega siły drzemiącej w wątłym ciałku swojego potomka – wszelkie próby Wigiego, mające na celu zwrócenie na siebie ojcowskiej uwagi, spełzają na niczym. Podczas jednej z wypraw dochodzi do starcia Halvara z jego odwiecznym wrogiem. W ferworze walki przeciwnik traci zagadkowy miecz, na którym wyryte są dziwne symbole. Jak się okazuje, zdobycz nie jest zwyczajną bronią – to magiczny miecz, który potrafi zamieniać rzeczy i ludzi w czyste złoto. Cudowny przedmiot w rękach wikingów staje się przyczyną nieszczęścia. Każdy pragnie wejść w posiadanie magicznej broni, przez co dochodzi do walki między przedstawicielami plemienia. Kolejne rzeczy przeistaczają się w błyszczące bryłki. W końcu dochodzi do tragedii i mama Wigiego zostaje przemieniona w wielki złoty posąg. Jedynym ratunkiem dla kobiety jest podróż na magiczną wyspę.
Najczęściej to, co skryte gdzieś głęboko, w naszych sercach i umysłach, stanowi o naszej prawdziwej sile, której nikt i nic nie jest w stanie nam odebrać. Myślę, a wręcz jestem pewna, że większość z nas czuje się jak małe dzieci w wielkim świecie, które na niewiele rzeczy tak naprawdę mają wpływ. Codzienność przerasta czasem największych twardzieli, konfrontując ich z problemami, trudnościami i kłodami rzucanymi na drodze. Pomyślmy teraz o naszych pociechach – czy ich głos zawsze jest słyszany w świecie? Czy zawsze i w każdym środowisku czują się ważne, silne i wartościowe? Podejrzewam, że jak jeden mąż odpowiemy, że nie. W tym momencie nasuwa się jednak kolejne pytanie. Czy dzieci mają czerpać swoją siłę ze świata zewnętrznego, czy raczej ich prawdziwa moc ukryta jest w ich wnętrzach i tak naprawdę wystarczy ją tylko odkopać i odgruzować? Piękną lekcję na ten temat zaproponował nam Eric Cazes, reżyser bajki pod tytułem „Wiking i magiczny miecz”. To niezwykła, zabawna i pouczająca opowieść o ogromnej potędze zamkniętej w maleńkim człowieczku.
Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)
Eric Cazes, „Wiking i magiczny miecz”, Monolith 2020