- "Nie poddawaj się. Ryzykujesz, że opuścisz ręce dwie sekundy przed cudem".
Bo czasami jedna chwila może zmienić całe twoje życie - przekona się o tym dwudziestoletnia dziewczyna, która pracuje na kasie w supermarkecie. Dziewczyna, która porzuciła marzenia o dalszej nauce, bo za wcześnie doświadczyła cudu narodzin. Teraz walczy z rzeczywistością, która nie ma litości dla młodej matki i jej cudownego trzyletniego chłopczyka. I gdy jest u kresu sił, spotyka Jego - mężczyznę po przejściach, starszego i majętnego. Nie będzie tu drugiej Pretty Woman. Będzie za to bezinteresowna pomoc i przyjaźń, która pozwoli uwierzyć, że pewnego dnia odniesione rany w walce z prozą życia mogą się zagoić, a martwe do tej pory serce zacznie powoli bić z radością i wielką chęcią do życia. Bo tylko prawdziwa przyjaźń pozwoli na narodziny nadziei na lepsze jutro i zapomnieć o pytaniach bez odpowiedzi.
"Dwie sekundy przed cudem" to historia o miłości, przeznaczeniu, wielkiej tragedii, szczęściu i smutku. Słowa tworzą piękne obrazy w naszych głowach o twarzach otulonych promieniami październikowego słońca, z zachwytem kiedy pierwszy raz matka z dzieckiem widzą bezkres i potęgę morza. Bezbłędna narracja prowadzi nas po tej piękno-smutnej historii niczym wytrawny żeglarz budząc w nas ogromne emocje, które nawet po odłożeniu książki nie pozwalają spać spokojnie. Czytając tą historię będziesz śmiać się, płakać i powoli uśmiechać, bo książka obfituje w zaskakujące zwroty akcji. Fakt naszych żywych emocji będą potęgować postacie, które nie są wydmuszkami nakreślonymi niedbale na kartkach papieru - mają one dusze, zwłaszcza główna bohaterka, Julie, posiada ogromny charakter i ogromną siłę woli. Jak dla mnie historia absolutnie odurzająca.
Może ktoś zarzuci mi tu nadmiar mistycyzmu, ale powieść to dosłownie kwintesencja życia z wiarą i nie wiarą, pytaniami dlaczego i próbami zrozumienia niesprawiedliwości. Bo czasami tragedia rodzi wielkie szczęście, choć tak być nie powinno. Z pewnością książka spodoba się fanom Jodi Picoult czy Guillaume Musso, gdyż Agnes Ledig niczym nie ustępuje im jeżeli chodzi o postrzeganie tej cienkiej granicy między życiem a śmiercią, nadzieją a gniewem na to co kieruje naszym losem, co zostało nagrodzone prestiżową, francuską nagrodą Prix des Maisons de la Presse.
Podsumowując jest to powieść wzruszająca, przepiękna, uderza w ciebie jak niespodziewana fala tsunami - odbiera oddech, przyspiesza bicie serca, zabiera siły i zmusza do czytania, mimo łez, które zalewają kartki. Bo czekasz na tytułowy cud.
Sandra Kortas-Dorsz
(sandra.kortas@dlalejdis.pl)
"Dwie sekundy przed cudem", Agnes Ledig, Wydawnictwo Andromeda, 2017