Z czarnobiałych fotografii patrzą na nas dziecięce buzie – niektóre roześmiane, niektóre smutne lub zamyślone. Czasem są to obrazki z sytuacji domowych, czasem złapane gdzieś przy okazji, na ulicy, wśród przechodniów. Twarze bohaterów zdjęć przywodzą na myśl chwile z dzieciństwa, kiedy oczy i mimika wyrażają bezpośrednio radość lub zawód, gdy trudno jest ukryć to, co naprawdę się czuje. To jest czas, który każdy z nas przeżył. Wspomnienia, które chowamy w pamięci niczym kolorowe papierki po cukierkach, obrazki bajkowe po gumach Donald. Także te odczucia, których nie rozumiemy (nierzadko nawet i po latach), a które stały się naszym udziałem: kłótnie, spory dorosłych, niejasne sytuacje. Jak podkreśla autorka zdjęć nie interesuje jej wyłącznie bajkowe przedstawianie dzieciństwa niczym obrazka z reklamówki.”Dzieciństwo niejednokrotnie toczy się w szarości dnia codziennego, w cieniu dorosłych. Porusza mnie wrażliwość dziecięca. Portrety z cyklu „Elemeledudki” to między innymi próba uchwycenia dziecięcych nastrojów. Dzieciństwo kojarzy się często z zabawą, z radością i beztroską, ale w rzeczywistości takie nie jest. Dzieci zmagają się tak samo jak my z poczuciem samotności, zagubienia, smutku, różni je od nas to, że łatwiej potrafią wyrazić swoje uczucia.
Dorastając, często tracimy te umiejętność.” Takie podejście wydaje się ciekawe, ponieważ chyba większość z nas z jednej strony chciałaby zachować jak najlepsze wspomnienia z własnego dzieciństwa. Z drugiej zaś strony nawet po latach możemy odkryć w sobie jak bardzo nadal bolą nas opinie czy zdarzenia, które miały miejsce nawet ponad dwadzieścia czy trzydzieści (lub więcej) lat wcześniej. Można by więc pokusić się o stwierdzenie, że życie jest ciągłym balansowaniem między szczęściem a rozpaczą. Prawdopodobnie sami odczuwaliśmy taki właśnie podział świata jako kilkulatki. Dorośli - tracimy często umiejętność radowania się z każdej rzeczy, nieustannej chęci poznawania świata ale.. tak samo możemy tęsknić do kojących ramion mamy czy babci. Niektórzy pamiętają same dobrze rzeczy, inni mają swoją listę czarnych punktów. Fotografia daje możliwość uchwycenia obiektywem tego co samym bohaterom nie wydaje się nawet oczywiste.. Z tego właśnie powodu warto zobaczyć „Elemeledudki”, by przekonać się na ile jesteśmy tacy sami, mimo nieubłaganego upływu czasu.
Wystawa czynna do 22. listopada.
Coffee House, ul. Fredry 2, otwarte codziennie 10-20.
Prace autorki (te i inne) można zobaczyć także na stronie www.agajecz.wordpress.com
Agnieszka Pater
(agnieszka.pater@dlalejdis.pl)