„Dziewczyna Rubensa” – recenzja

Recenzja książki „Dziewczyna Rubensa”.
Jak bardzo jest w stanie zaślepić nas miłość oraz poczucie akceptacji, którego tak pragnęliśmy przez całe życie? Czy jest ona w stanie przesłonić nawet przemoc, stosowaną wobec nas samych?

Głównym wątkiem książki Pauliny Grych jest budowanie relacji, a w konsekwencji związek Iwa i Moniki. Oboje zdecydowanie różnią się od siebie zarówno wizualnie jak i mentalnie. Iwo jest pewnym siebie, odnoszącym sukcesy zawodowe mężczyzną, zbliżającym się do czterdziestki, natomiast Monika jest wycofaną, cichą, młodą dziewczyną pracującą jako urzędniczka. Jej największym kompleksem są jej kształty, gdyż jest, jako to określa autorka, puszystą kobietą. Gdy poznaje Iwo, nie może uwierzyć, że mężczyzna akceptuje ją w stu procentach, a wręcz jest nią zachwycony i nie widzi potrzeby, aby Monika się odchudzała.

W trakcie książki dowiadujemy się sporo na temat przeszłości Iwa oraz jego zainteresowań, czy wręcz obsesji na punkcie puszystych kobiet, która zaczęła się już w dzieciństwie. Do jego ideałów kobiecości należy między innymi Wenus z Milo. Mężczyzna długo szukał odpowiedniej dla siebie partnerki i kiedy poznaje Monikę, która idealnie wpisuje się w jego typ, wie, że to będzie ta jedyna. Z fragmentów poświęconych Iwowi dowiadujemy się również, że do pewnego momentu spotykał się z dziewczyną, do której zwracał się Mysza.

Tu pojawia się drugi wątek książki, coś o czym głośno się nie mówi, a mianowicie sadomasochizm. Iwo kontaktuje się z Myszą przez Internet. Dziewczyna opowiada mu o swoich preferencjach, tym samym wprowadzając go w sferę brutalnej pornografii. Mężczyzna nie może uwierzyć , że komuś takie zabawy mogą się podobać. Ustami Myszy, Grych opowiada o tym, co przeważnie ludzie przemilczają, obawiając się reakcji społeczeństwa. Co ciekawe, autorka wprowadza ten wątek w sposób dość naturalny, nie napiętnowuje żadnego z bohaterów i nie potępia ich zachowania. Dodatkowo, pomimo opisywania niekiedy dość ostrych scen, język, którego używa Grych jest bardzo naturalny – ani zbyt wulgarny, ani zbyt delikatny.

Wróćmy jednak do głównego wątku. Jak już wspomniałam Iwo lubi puszyste kobiety, jednak w jego wypadku jest to pewna obsesja. Powtarza Monice, że jest piękna i idealna, cały czas przynosząc jej ciastka, czekoladki. Dziewczyna czuje się w pełni kochana, a co ważniejsze – akceptowana przez swojego ukochanego. Wszystko wydaje się być cudowne. Wspierający, akceptujący, a przede wszystkim dobry dla Moniki mężczyzna, który w życiu by jej nie skrzywdził. Niestety, gdy dziewczyna trafia do szpitala, otwierają jej się oczy. W tym miejscu zetknęłam się po raz pierwszy z opinią, że tzw. „wypasanie” jest rodzajem przemocy. Z początku nie mogłam się z tym zgodzić, jednak im więcej nad tym myślałam, tym bardziej zgadzałam się z autorką. „Wypasanie” naraża zdrowie, a nawet życie drugiej osoby. W przypadku Moniki, która nie była świadoma działań męża, odbierała to jako przejaw miłości i chęci zadbania o nią, a tak naprawdę groziło jej niebezpieczeństwo.

Książka Pauliny Grych okazała się dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem. Naświetla bardzo poważny temat jakim jest „wypasanie”, jak i nieco lżejszy –  upodobania seksualne odbiegających od ogólnie przyjętych norm społecznych. Co ciekawe, te dwa pozornie różne tematy łączy fakt, że są sekretami. Pozycja otwierająca oczy, zdecydowanie warta przeczytania.

Maria Miłobędzka
(maria.milobedzka@dlalejdis.pl)

Paulina Grych, „Dziewczyna Rubensa”, Wydawnictwo Replika, 2021




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat