„Dziewczyna z Woli” – recenzja

Recenzja książki „Dziewczyna z Woli”.
„Zwykło się sądzić, że wojna ludzi zmienia, że oni nie są sobą. A co, jeśli właśnie podczas wojny są sobą? Co, jeżeli dopiero teraz w takich pogranicznych warunkach, można zobaczyć prawdziwy charakter człowieka?”

Chociaż II wojna światowa jest już dawno za nami, to autorzy nadal chętnie do niej sięgają; ostatnio mam wrażenie, że przeżywa ona wręcz swój renesans, bo wysyp książek z nią związanych jest ogromny. Nie da się ukryć, że wojna, okupacja i ciągnący się za nimi korowód grozy, pogardy dla życia, przejawów dobroci i wyjątkowego zła, a także trudnych wyborów to dla pisarzy niewyczerpane źródło inspiracji. Po „Nauczycielce z getta”, „Wojennej miłości” i „Córce generała” przyszedł czas na „Dziewczynę z Woli”.

Zawsze, gdy myślimy o wojnie lub gdy o niej się uczymy w szkołach, na pierwszy plan wysuwają się wielkie bitwy; generałowie; bohaterowie walczący o wolność miast, swoich małych ojczyzn. Kobiety zawsze są gdzieś w tle; wiadomo, że były; niektóre nawet pięknie wpisały się w karty historii. Jednak, gdy spojrzymy na to z tej perspektywy bardziej „codziennej”, zauważymy, że te kobiety musiały stawiać czoła wyzwaniom ówczesnego życia. Musiały zdobywać pożywienie, zająć się dziećmi, wychować je, zarobić gdzieś jakiś grosz, nieraz szukać jakiegoś kąta do zamieszkania, gdy dotychczasowe lokum zostało zbombardowane. O takich właśnie zwyczajnych – niezwyczajnych kobietach jest powieść Agnieszki Jeż.

Latem 1939 r. Basia Leoniewska była taka, jak większość nastolatek. Miała swój mały świat, swoje problemy, swoje kompleksy, marzenia. Gdy na nadświdrzańskiej plaży poznała Zygmunta, miała nadzieję, że zrodzi się z tego wielka miłość. Okazuje się jednak, że to nie takie proste, bowiem Barbara ma przeciwniczki. Pierwszą z nich jest ojczyzna, o którą będą musieli zawalczyć, a drugą Lucy – złota dziewczyna, piękna jak z reklamy Tokalonu.

Okupacja, zniszczenie Warszawy, ruch oporu, wojna są tak naprawdę tylko tłem, w którym nasza bohaterka dorasta. W powieści możemy prześledzić ogromną zmianę Barbary z rozmarzonej, zakompleksionej trzpiotki  w stanowczą, opanowaną i mądrą kobietę. Bohaterka każdego dnia musi na nowo weryfikować swoje postanowienia; musi wyzbywać się kolejnych skrupułów i wreszcie – musi umieć sobie z tym radzić, przechodzić do porządku dziennego. Jest to dla niej emocjonalnie wyczerpujące i nie wiem, czy będąc na jej miejscu, dałabym radę dalej żyć z takim balastem. Myślę, że po prostu musiałabym. To właśnie ta emocjonalność bohaterki, to jej „wychodzenie ze skorupy” jest tym, na czym skoncentrowała się autorka. Pokazała, w jaki sposób emocje i ludzka wrażliwość były wystawiane na niekończące się próby; jak były nadwyrężane w tych straszliwych czasach gehenny; jak niejednokrotnie manipulowały rozsądkiem.

„Dziewczyna z Woli” to powieść, którą zostałam miło zaskoczona. Nie było tam wielkich uniesień, bohaterskich ani teatralnych gestów, obozów czy poświęcenia przekraczającego ludzkie granice. Był za to ciepły język, wojenna zwykłość, tak inna od naszej, dorastanie. Powieść Agnieszki Jeż to również historia o zachowaniu człowieczeństwa i empatii w czasach, gdy wszystkie zasady przestają obowiązywać, gdy się wali i pali. Specyficzna i trochę chaotyczna narracja (z początku może nieco drażnić, ale szybko można się do niej przyzwyczaić) doskonale oddaje nie tylko rozerwanie Basi, ale też jej metamorfozę.

„Wojna się żadnymi logicznymi prawami nie rządzi, a już na pewno nie uznaje praw moralnych, nie nagradza dobra i nie karze zła. Woja jest ślepa. Zresztą, co wymagać od wojny, kiedy ci, o których dobrze się myśli, okazują się zwykłymi przestępcami”.

Powieść jest naprawdę godna polecenia. Jeżeli lubicie klimat II wojny światowej, ale dość macie już obozów, wielkich bitew i bohaterów umierających z hymnem na ustach, to ta pozycja powinna was usatysfakcjonować. Ja przeczytałam ją z ogromną przyjemnością.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Agnieszka Jeż, „Dziewczyna z Woli”, Filia, Poznań, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat