„Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami” - recenzja

Recenzja książki „Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami”.
Dramatyczna przeszłość rzuca bardzo długie cienie i nawet po latach dopomina się o uwagę.

Główna bohaterka powieści Doroty Gąsiorowskiej to dwudziestokilkuletnia dziewczyna, która wraz z babcią prowadzi w Krakowie sklep z kapeluszami. W związku ze zbliżającą się stuletnią rocznicą istnienia klimatycznego atelier, w progach unikalnego przybytku zjawia się, zainteresowany historią miejsca, sympatyczny dziennikarz Artur. Przedstawiciel mediów od razu przypada do gustu Kamelii, ale wkrótce jej serce zabije mocniej również i dla innego mężczyzny.

Ważnym wątkiem, oprócz perypetii uczuciowych bohaterki, są próby odkrycia przez nią skrzętnie skrywanych przez babcię tajemnic z przeszłości. Okazuje się, że będąca po siedemdziesiątce Lidia przemilcza mnóstwo wstrząsających i bolesnych sekretów. Kamelia, krok po kroku, dowiaduje się coraz więcej o historii swojej rodziny, błędach popełnianych przez przodków i ciężkich doświadczeniach, spędzających sen z oczu jej dziwnie zachowującej się babci. Otwarciem rodzinnej puszki Pandory staje się podarowanie wnuczce przez Lidię tajemniczej broszki z intrygującym napisem. Uruchomionej w ten sposób lawiny zdarzeń, nie sposób już będzie zatrzymać. „Czuła, że ten przedmiot był ważnym elementem jakiejś tajemniczej historii z życia Lidii. Piękny i równie zagadkowy jak nieznane oblicze babci, które ujawniło się w chwili, kiedy Kamelia po raz pierwszy brała go w ręce”.

Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami” to opowieść, której nicią przewodnią jest rozrachunek z niełatwą i przytłaczającą przeszłością. Mimo odsuwania od siebie tego, co było i nieustannych prób wypierania nieprzyjemnych wspomnień, babcia Kamelii nie może uciec od myśli o tym, co miało niebagatelny wpływ na jej los. Czy starsza pani poradzi sobie z demonami przeszłości i odnajdzie tak bardzo upragniony spokój?

Książka Doroty Gąsiorowskiej to poruszająca, refleksyjna, nastrojowa i pełna emocji lektura o ludzkich wyborach, tragediach i relacjach. Nie sposób nie zauważyć, że akcja powieści toczy się bardzo powoli. Żółwie tempo serwowania czytelnikowi poszczególnych informacji może więc momentami nużyć. Kolejnym mankamentem publikacji jest to, że rozmowy między bohaterami brzmią czasami sztucznie, a opisywane na dziesiątkach stron „humorki” bohaterek, mogą irytować. Nie mogę oprzeć się przekonaniu, że gdyby „odchudzić” książkę o co najmniej sto stron, czytałoby się ją o wiele lepiej i byłoby to z korzyścią dla całokształtu powieści. Mimo tych „skaz” na treści utworu, „Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami” rozbudza ciekawość czytelnika, pobudza do zadumy, pozwala delektować się pięknymi opisami krajobrazów, przypominając jednocześnie, jak bardzo minione lata mogą wpływać na ludzką teraźniejszość. Z racji tego, że jedna z wcześniejszych powieści Doroty GąsiorowskiejPrimabalerina” przypadła mi do gustu o wiele bardziej niż „Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami”, szczególnego sentymentu do książki o zmorach przeszłości Lidii, raczej mieć nie będę. Kto lubi jednak niebanalne historie, plastyczne opisy, urokliwe pióro autorki i nie przeszkadza mu opasłe tomisko do przebrnięcia, z powodzeniem może sięgnąć po publikację wydawnictwa Między Słowami. A nuż bardziej mu się spodoba.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Dorota Gąsiorowska: „Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami”, wydawnictwo Między Słowami, Kraków 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat