Fonoholizm – jak z nim walczyć

Jak walczyć z fonoholizmem.
Osób uzależnionych od telefonu komórkowego nie brakuje. Gdy i my się do nich zaliczamy, warto coś z tym zrobić.

Młoda osoba, która nie jest uzależniona od telefonu komórkowego to dziś z reguły unikat. Dla własnego dobra warto zawalczyć z nałogiem notorycznego sięgania po to urządzenie i wielogodzinnego korzystania z niego. Gdy pierwszą rzeczą, jaką robimy po przebudzeniu, jest spoglądanie na wyświetlacz telefonu; gdy wydaje nam się, że nie możemy obejść się bez telefonu ani godziny czy dnia i gdy ostatnią czynnością przed zaśnięciem jest sprawdzanie, czy nie doszedł nam jakiś nowy sms, to ewidentne symptomy tego, że jesteśmy fonoholikami. Aby nie być „niewolnikiem” telefonu i nowoczesnych technologii, warto popracować nad tym, aby nie czuć ustawicznego przymusu zerkania na ekran telefonu komórkowego.

Proces ograniczania nałogowego korzystania z atrakcyjnego gadżetu elektronicznego warto rozpocząć od małych kroczków. Na początek dobrze narzucić sobie pół godziny bez telefonu komórkowego, następnie godzinę, dwie, trzy itd. Po jakimś czasie możemy poćwiczyć naszą silną wolę i pokusić się o wieczór bez telefonu. Dobrze też wyłączać telefon komórkowy na noc, ale aby nie przychodzić spóźnionym się do pracy, nastawiać tradycyjny budzik. W walce z uzależnieniem od nadmiernego korzystania z telefonu, gdziekolwiek się znajdujemy, pomaga zajęcie myśli obowiązkami, atrakcyjnymi czynnościami, sportem. Jeśli wydaje nam się, że nie jesteśmy w stanie funkcjonować bez naszego telefonu pod ręką, gdy irytuje nas czas bez smartfona, gdy czujemy, że coś bardzo, bardzo ważnego nas ominie, gdy nie będziemy mieć włączonego telefonu, gdy jesteśmy przekonani, że świat się zawali, gdy przez cały dzień nie będzie można się do nas dodzwonić, może warto porozmawiać o tym z psychologiem i poprosić specjalistę o profesjonalną ocenę naszych zachowań i reakcji i o rady, jak nie pozwalać nowoczesnym technologiom kierować swoim życiem.

Telefon komórkowy to bardzo przydatne i pożyteczne urządzenie, ale jeśli przesłania nam świat, korzystamy z niego z kilkuminutowymi przerwami przez większą część dnia albo nie jesteśmy w stanie obyć się bez niego kilka godzin, oznaczać to może, że zasada: „telefon jest dla nas”, zamieniła się już dawno w rzeczywistość pod szyldem: „oszaleję bez telefonu”. Tylko od nas zależy, czy będziemy chcieli w jakikolwiek sposób to zmienić.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat