„Gra zaklinacza” - recenzja

Recenzja książki „Gra zaklinacza”.
Czasami zło nas okłamuje, przybierając kształt najprostszych rzeczy.

Gdy pewnego spokojnego z pozoru wieczoru na posterunku policji rozlega się dzwonek telefonu, nikt tak naprawdę nie zdaje sobie do końca sprawy, jak ów telefon może być brzemienny w skutkach. W słuchawce rozlega się głos przerażonej kobiety wołającej o pomoc z farmy na totalnym odludziu.  Jednak gdy po sporym opóźnieniu policjantom udaje się w końcu dotrzeć we wskazane przez kobietę miejsce, cała sprawa wydaje się być bardziej zagmatwana, niż zakładali oni na początku. Ilość krwi pozostawiona na miejscu zbrodni jednoznacznie wskazuje fakt, iż dokonano tutaj istnej rzezi. Jednak pojawia się mały problem – zwłoki czteroosobowej rodziny zniknęły. Wiadomo niewiele, w zasadzie tylko tyle, że dokonano tutaj czegoś straszliwego, jednakże śledczy są zmuszeni dreptać w miejscu, z powodu nielicznej ilości poszlak. O pomoc zwracają się do jedynej osoby, która jest w stanie odkryć kto kryje się za tą masakrą, lecz agentka Mila Vasquez, bo o niej mowa, zrezygnowała dość dawno z tej pracy i stanowczo nie jest gotowa ponownie wkraczać w mrok, z którego udało jej się wydostać. Wszystko wydaje się być częścią jakiejś chorej gry, ale tylko Vasquez jest w stanie dopasować wszystkie elementy układanki. Czy uda jej się wyjść cało z gry, w którą bezsprzecznie specjalnie wmanewrował ją nieuchwytny sprawca? Kiedy popełni on błąd i czy w ogóle?

Donato Carrisi jest bezsprzecznie bestsellerowym autorem. „Gra zaklinacza” to kontynuacja światowego hitu, jakim stała się trylogia „Zaklinacz”, sprzedana w ogromnym nakładzie i przełożona na przeszło 20 języków. Sam Carrisi z wykształcenia oraz zamiłowania jest kryminologiem, więc wplatanie skomplikowanych zagadnień z tej dziedziny przychodzi mu z niebywałą wręcz lekkością. Nie sposób nie wspomnieć o ekranizacjach jego powieści, gdyż w „Dziewczynie we mgle” główne role zagrali Toni Servillo, Alessio Bonie oraz Jean Reno; natomiast „W labiryncie” nakręcono z udziałem, między innymi, Dustina Hoffmana.

W „Grze zaklinacza” wkraczamy w gęsty mrok wraz z agentką Milą Vasquez, której to życie dało ostro popalić na gruncie prywatnym, ale przede wszystkim zawodowym. Nie jest ona typowym śledczym – na co dzień Mila zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych. Jednakowoż  jej wrodzony instynkt, swoista śledcza intuicja dowodzą, iż jest ona świetnym agentem, przez co policja chętnie prosi ją o pomoc przy różnych dziwnych, makabrycznych sprawach. Do rozwikłania tej właśnie zagadki wydaje się zostać wybrana przez samego sprawcę i to nieprzypadkowo, a w toku prowadzonego śledztwa ta hipoteza tylko się potwierdza.

Z prozą Carrisiego mam tak, że czasami się kochamy, a momentami nienawidzimy. Seria z agentką Milą Vasquez jest jedną z moich ukochanych, jednak niektórzy czytelnicy, nawet ci najzagorzalsi fani, zgodnie twierdzą, że Carrisi zbyt mocno gmatwa fabułę, aż do tego stopnia, że momentami staje się ona niezrozumiała, a mnogość wątków sprawia, że łatwo jest się we wszystkim pogubić. Moim skromnym zdaniem jednak taki jest właśnie unikalny styl Donato Carrisiego, po którym to rozpoznać można jego powieści paradoksalnie „z zamkniętymi oczami”. Jest mistrzem stopniowania napięcia i rozkręcania akcji swoich książek. Poza tym ilość fachowej wiedzy z zakresu sposobów prowadzenia śledztwa i kryminologii oraz profilowania morderców jest porażająca, dzięki czemu czytelnik sam może próbować swoich sił w rozwikłaniu zagadki, co bezsprzecznie jest ogromnym atutem powieści tego autora. Ten kryminał polecam naprawdę wszystkim, nawet tym, którzy nie czytali poprzedzających go dwóch części trylogii – bardzo ciężko się od niego oderwać i potrafi momentami przyprawić o gęsią skórkę.

Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)

Donato Carrisi, „Gra zaklinacza”, Warszawa, Wydawnictwo Albatros, 2021r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat