„Gwiazda Północy” – recenzja

Recenzja książki „Gwiazda Północy”.
Patrzysz na książkę i wiesz, że to nie będzie zmarnowany czas. „Gwiazda Północy” wysyłała do mnie właśnie takie sygnały.

D. B. John, autor, odbył podróż do Korei Północnej, która stała się bodźcem do napisania kolejnej książki. „Gwiazda Północy” właśnie ukazała się w Polsce.  To kawałek naprawdę dobrze napisanej powieści sensacyjnej.

Z powieściami pisanymi w klasycznym stylu często bywa tak, że trudno jest im czytelnika zaskoczyć. Konstrukcja książki jest przewidywalna, wielu wątków można się domyśleć, czasem pojawia się myśl „gdzieś to już czytałam...”. Dlatego tak wiele zależy od tego, jak autor poprowadzi powieść.

Na szczęście D.B. John sprostał zadaniu. „Gwiazda Północy” nie jest przekombinowana (choć momentami, niestety, jakość tej historii spada), ma w miarę równe tempo i, co najważniejsze, utrzymuje zainteresowanie czytelnika. I nawet jeśli czasem nie do końca zgodziłabym się z rozwiązaniem, które wybrał autor (wydaje się, że bliskie są mu opowieści o superbohaterach z ponadprzeciętnymi zdolnościami i niezwykłym szczęściem), to całość tworzy spójną historię, a książka nie traci na atrakcyjności.

Można powiedzieć, że książka dzieli się na dwie główne historie, które przeplatają się i łączą ze sobą. Jedna z nich to historia Jenny, Amerykanki koreańskiego pochodzenia, która przed laty straciła siostrę bliźniaczkę. Jenna nie wierzy w historię o nieszczęśliwym wypadku i wkrótce okazuje się, że prawda jest o wiele bardziej skomplikowana. Druga historia, osadzona w zupełnie innym świecie, to opowieść o pani Moon, która żyje na granicy ubóstwa pod rządami Umiłowanego Przywódcy w Korei Północnej. Próbuje przetrwać w kraju, w którym  donosicielstwo jest tak naturalne jak oddychanie; w kraju pełnym absurdów, zakazów, gdzie nikt nie może być pewnym jutra. I to właśnie ta część książki jest jej najmocniejszym atutem. Wydaje się, że historia Jenny mniej interesowała samego autora. Albo może mniej interesowała mnie... Rozdziały z Korei Północnej silnie działają na wyobraźnię.  Gdy dotrzecie do końca książki i przeczytacie wyjaśnienia, opowieść ta może nabrać nowego znaczenia.

Nie chciałabym zabrnąć w tej recenzji zbyt daleko, jednak poza głównym wątkiem, momentami, które zdecydowanie budują klimat tej książki są opisy północnokoreańskiego reżimu. Gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna fikcja?

Gwiazdę Północy” czyta się bardzo szybko. To jedna z tych książek, które właściwie się wręcz pochłania. Powieść z pewnością zadowoli fanów powieści sensacyjnej, szpiegowskiej, thrillera politycznego. Po „Gwiazdę Północy” sięga się dla rozrywki, ale przez sugestywny obraz Korei Północnej i wplecione fakty, pozostaje w głowie jeszcze przez dłuższy czas. Jeśli więc poszukujecie lektury na zbliżające się jesienne wieczory, książki na prezent, powieści, którą czyta się tak, jakby się oglądało film, to sięgnijcie po „Gwiazdę PółnocyD.B. Johna.

Agata Podgajska
(agata.podgajska@dlalejdis.pl)

D.B. John „Gwiazda Północy”, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań, 2018 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat