Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie?

Wojna - trudny temat. Jak zacząć rozmowę?
Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie skala tragicznych informacji, jakie docierają do nas z mediów, działa przytłaczająco na wszystkich. Jednak o ile my – dorośli – potrafimy podejść do nich z dystansem, tak nasze dzieci są wobec nich całkowicie bezbronne. W takich warunkach dzieci szczególnie potrzebują naszego wsparcia.

My, jako dorośli, na różne sposoby radzimy sobie ze stresem. Mamy pewne wyuczone strategie, które pozwalają nam przetrwać. Część osób koncentruje się na regulacji negatywnych emocji, inni skupiają się na faktach lub uciekają w działanie i robią to, na co mają realny wpływ. Każdy z tych sposobów działa jak swoisty filtr, który redukuje poziom lęku. U dzieci jednak, większość z tych mechanizmów nie jest jeszcze wykształcona. Dziecko, zderzając się z brutalnym obrazem czy komunikatem, odbiera go w dosłowny i dotkliwy sposób. To powoduje lęk, z którym trudno mu sobie poradzić. Tym trudniej, kiedy boją się także dorośli. I nie ma co udawać, że dzieci nie widzą niepokojących sygnałów, które płyną ze społeczeństwa. Widzą je bardzo dobrze i mocno odczuwają. Jak je w tym wspierać?

PRZEDE WSZYSTKIM - ROZMAWIAJ
Spotkać się można z przekonaniem, że najlepszą metodą ochrony dziecka jest odizolowanie go od wszelkich negatywnych informacji. Rodzice ograniczają więc kontakt dziecka z otoczeniem, tworząc mu „bezpieczną bańkę”, w której nie dosięgnie go żadne zło. – To zgubne podejście. W takich warunkach malec widzi wyidealizowany obraz świata. Lecz ta ochronna skorupka kiedyś pęknie, a dziecko zderzy się realnością. Rolą dorosłych jest przygotowanie go na ten moment, a można to robić poprzez rozmowę i jawny, otwarty kontakt. – wyjaśnia Anna Przybyło, Dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej im. Astrid Lindgren w Miliczu - To niezwykle ważne, żeby dzieci pierwsze informacje o wojnie otrzymywały od swoich rodziców. W obecności rodziców, dziecko czuje się bezpiecznie i lepiej przyjmuje przykre i trudne wiadomości. Kiedy rozmawiamy o wojnie ważne jest, byśmy nazywali to co się dzieje, lecz w sposób dostosowany do wieku dziecka – dodaje. A co jeśli dziecko zacznie pytać i drążyć? Wtedy przede wszystkim…

SKUP SIĘ NA FAKTACH
Wiedza pozwala lepiej rozumieć rzeczywistość. Nie ograniczajmy jej dzieciom, ale przedstawiajmy w przyswajalny, zrozumiały i bezpieczny sposób. – Zachęcajmy dziecko do zadawania pytań, by nie musiało samo radzić sobie z wątpliwościami. Przyjmijmy wtedy jednak jedną zasadę – nie twórzmy czarnych scenariuszy na temat wojny. Mówmy tylko o tym, co wiemy. Możemy powiedzieć jasno, że prezydent Rosji rozpoczął atak na Ukrainę, wybuchła wojna, która zawsze jest zła. Ludzie muszą walczyć, dlatego wszyscy się o nich martwimy. Gdy dziecko spyta, czy Polska jest bezpieczna, podajmy fakty – nie wiemy, czy tak jest. Ale nie jesteśmy sami, nasz kraj ma umowę z innymi państwami, które będą nas chronić. – mówi Anna Przybyło. Czy to oznacza, że możemy mówić o wszystkim?

- Absolutnie nie, dzieci mają różny stopień gotowości na złe informacje. Podajmy dziecku podstawową wiedzę o wojnie, pozwólmy mu na ciekawość i obserwujmy jego reakcję. Upewnijmy się też, czy dobrze nas zrozumiało, czy chce jeszcze o coś zapytać, co najbardziej je niepokoi, a co martwi.

OBSERWUJ EMOCJE
Obserwacja siebie to klucz do zrozumienia tego, co nas dotyka. Dlatego też pod natłokiem tragicznych informacji z zewnątrz, zwróćmy uwagę na to, co dzieje się w środku nas. Identyfikujmy i nazywajmy emocje razem z dziećmi. – Dziecko w poczuciu lęku i zagrożenia może czuć się odizolowane i niedostrzegane. Może też czuć się słabe, bo nie wie, że trudne ludzkie emocje są naturalnym objawem, którego doświadczają również dorośli. Dlatego mówmy otwarcie o tym, co czujemy - nazywajmy strach, gniew, złość i smutek. Przyjęcie tych emocji, jako naturalnych w obecnej sytuacji, i zrozumienie skąd się biorą przynosi ulgę – radzi Anna Przybyło.

OGRANICZAJ NEGATYWNY PRZEKAZ
Otwartość w rozmowie, przeżywanie i nazywanie emocji, a także skupienie się na tym, co możemy kontrolować, są kluczowe dla wsparcia dziecka wobec tego tragicznego wydarzenia, jakim jest wojna. Dzieci powinny o niej wiedzieć, ale nie muszą też od razu znać wszelkich szczegółów tej brutalnej inwazji. Dozujmy więc informacje, do których mają dostęp. Umysł dziecka jest szczególnie chłonny na obrazy, unikajmy zatem oglądania strasznych zdjęć i filmów, by nie wzbudzać w wyobraźni dziecka katastrofalnych wizji – słowa powinny wystarczyć. Pamiętajmy o tym, że my sami, jako dorośli ludzie, nie jesteśmy w stanie pojąć okropieństwa wojny, a co dopiero najmłodsi. I bądźmy z nimi. Nic nie daje większego poczucia bezpieczeństwa, niż obecność najbliższych.

Fot. Materiały prasowe
Informacja prasowa




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat