Jak wybrać odpowiedni suplement diety?

Wywiad z założycielkami firmy nikalab Katarzyną Godlewską i lek.med. Niną Nicheską.
Na polskim rynku jest duży wybór suplementów diety. Mimo to rynek ma wiele mankamentów i niedociągnięć, twierdzą założycielki firmy nikalab Katarzyna Godlewska i lek.med. Nina Nicheska. W rozmowie opowiadają o tym, dlaczego powstała ich firma i co wyróżnia nikalab na tle innych producentów.

Suplementów diety na polskim rynku nie brakuje. Dlaczego mimo to powstała marka nikalab?
Katarzyna Godlewska: To prawda, na rynku dostępnych jest bardzo dużo producentów, dużo marek i produktów. Natomiast po analizie większości z nich doszłyśmy do wniosku, że nie chciałybyśmy się nimi suplementować. Jednak zanim w ogóle zaczniemy rozmowę o suplementacji, warto jest podkreślić, że większość składników odżywczych powinniśmy sobie dostarczać z dietą. To jest absolutnie najlepszy sposób, żeby zadbać o swoje samopoczucie, zdrowie i urodę. Natomiast warto jest suplementować to, co jest trudne do pozyskania nawet z dobrze zbilansowaną dietą i co ma udowodniony w badaniach wielowymiarowy wpływ na nasze zdrowie.

Nina Nicheska: To jest bardzo ważne założenie, na którym bazujemy – “food first”, czyli dieta jest najważniejsza.

Ale jeśli stosujemy dobrze zbilansowaną dietę, czy w ogóle potrzebujemy suplementacji?
Nina Nicheska: Badania populacyjne na temat niedoborów świadczą o tym, że zdrowa dieta nie jest w stanie dostarczyć nam wszystkich niezbędnych składników w odpowiednich ilościach. Dane mówią o tym, że mniej niż 20% ludzi spożywa rekomendowaną dawkę kwasów Omega-3 (EPA+DHA), około 90% Polaków cierpi na niedobór witaminy D, a także nie dostarcza sobie odpowiedniej ilości choliny. Kolejny ważny przykład – witamina B12. Ciężko jest uzupełnić ją z dietą, szczególnie jeśli ograniczamy spożycie czerwonego mięsa (co jest zalecane przez WHO). Większość suplementów nie ma wystarczającej ilości witaminy B12, biorąc pod uwagę jej wchłanianie. Te składniki są krytycznie ważne dla naszego zdrowia (także psychicznego), tego, jak śpimy, jak wygląda nasza skóra. Mogą zmniejszać ryzyko chorób, które mogą rozwinąć się w naszym organizmie.

Jednak warto pamiętać, że zarówno dieta, jak i suplementacja to części większej układanki. Przyczynami większości chorób i dolegliwości w dzisiejszym świecie są nie tylko niewłaściwa dieta i niedobory pokarmowe, ale i deficyt ruchu i nieumiejętność radzenia sobie ze stresem. Jeśli chcemy, by cały nasz organizm czuł się dobrze (a nie tylko cera czy włosy), musimy zadbać o niego jak o system, gdzie wszystko jest ze sobą powiązane. Właśnie taką filozofię wyznajemy w nikalab.

Coraz więcej uwagi zwracamy na to, skąd pochodzi nasze jedzenie. Wy w nikalab mówicie, że taką samą uwagę powinniśmy zwracać także na jakość składników, które są zamknięte w kapsułkach, w suplementach diety, które przyjmujemy. Ale na rynku ten temat jest pomijany, producenci raczej nie opowiadają, skąd pochodzą składniki ich suplementów.
Katarzyna Godlewska: Rzeczywiście, producenci o tym nie mówią. A tak jak we wszystkim, ta różnica w jakości potrafi być ogromna. My w nikalab poświęciliśmy ogrom pracy, żeby poznać dostawców składników aktywnych, żeby wyselekcjonować tych o najwyższej jakości. Dlatego dzisiaj otwarcie na naszej stronie mówimy, kto dostarcza dany składnik, będący w składzie naszych produktów.

Nina Nicheska: Chciałabym też zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz – w jakich warunkach te składniki zostały połączone. Prawo nie wymaga, żeby suplementy diety były produkowane w takich warunkach, jak leki. Nie muszą być też poddawane testowaniu w takim zakresie, jak leki. A myślę, że to jest oczywiste, że czym mniej rygorystyczny jest proces produkcji, czym węższy jest zakres testów, tym ryzyko, że coś z tym produktem będzie nie tak – wyższe. Dlatego w nikalab wybraliśmy znacznie bardziej wymagające standardy, żeby mieć pewność najwyższej jakości produktu końcowego.

A co może być nie tak z jakością suplementów diety, które są produkowane bez przestrzegania tego standardu?
Katarzyna Godlewska: Na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), który nadzoruje rynek suplementów diety, regularnie pojawiają się informacje o produktach, które są wycofywane z rynku. Dlaczego? Bo na przykład są zanieczyszczone, albo ich skład nie jest zgodny z tym, co jest deklarowane na etykiecie. To jest duży problem, również z tego powodu, że GIS ma ograniczone możliwości komunikowania się z klientami, którzy taki produkt kupili. Jak już do nas trafił raz, jest duże ryzyko, że będziemy go przyjmować. Dlatego w nikalab produkujemy w GMP – standardzie obowiązującym leki. Jest to dużo wyższy standard, niż ten wymagany przez prawo w przypadku suplementów diety.

Niestety informacji o pochodzeniu składników oraz o warunkach produkcji najczęściej nie znajdziemy na opakowaniu, ani też na stronach internetowych producentów. A co możemy wyczytać z etykiety, z opakowania produktu, szukając dla siebie dobrego suplementu diety?
Nina Nicheska: Te wszystkie niuanse są trudne do wyłapania, to prawda. Czasem nawet specjaliści nie są ich świadomi i mogą polecać produkty, o jakości i standardzie produkcji których nie mają żadnych informacji. Kolejna rzecz, której musimy być świadomi to kwestia dawek poszczególnych składników, często są nieefektywne.

W tym sensie, że są za małe?
Katarzyna Godlewska: Zarówno za małe, jak i za duże. Posłużmy się znowu przykładem – weźmy zdrowe warzywo, np. pomidor. Czy jeśli zjemy 30kg pomidorów dziennie, będziemy zdrowsi? A jeśli zjemy 1 pomidor rocznie, czy to jest wystarczająco, żeby czerpać korzyści? Dawki muszą być optymalne. Dlatego w nikalab staramy się edukować, mówić, żeby konsument mógł te wybory świadomie i mądrze podejmować.

A jak się ustala te optymalne dawki?
Nina Nicheska:  W badaniach klinicznych. To one pokazują, czy rzeczywiście dany składnik ma wielowymiarowy wpływ na nasze zdrowie, czy jest skuteczny, czy działa. Warto zwracać uwagę także na formę chemiczną substancji. W wielu popularnych produktach zawarte są “słuszne” składniki, ale występują w takiej formie, którą my jako ludzie najzwyczajniej nie wchłoniemy. Na przykład kwas foliowy. Jest potrzebny nie tylko dla kobiet w ciąży (choć na jej początku ma krytyczne znaczenie dla rozwoju płodu). Problem z wchłanianiem zwykłego kwasu foliowy, który występuje w popularnych produktach, może mieć nawet 60% z nas. W momencie, kiedy go nie przyswajamy, może kumulować się we krwi i zamiast mieć prozdrowotne właściwości, może nawet szkodzić. W produktach nikalab zawarliśmy aktywną postać kwasu foliowego – folian najnowszej IV generacji, który jest wchłaniany przez nasz wszystkich, jest bezpieczny i stabilny.

Dawki, postać chemiczna, warunki produkcji, pochodzenie składników… Czy coś jeszcze powinno przyciągnąć naszą uwagę?
Nina Nicheska: Tak, wszystkie dodatkowe składniki. Niestety producenci suplementów diety i leków dodają do swoich produktów ogromną ilość dodatków. To nie są substancje aktywne, to są substancje pomocnicze, które mają przedłużyć termin ważności, sprawić, żeby produkt wyglądał lepiej itd. Na etykietach popularnych produktów znajdziemy na przykład sole magnezowe kwasów tłuszczowych, gumę ksantanową, dwutlenek tytanu, difosforany, fosforany, gumę guar… To są ogromne ilości dodatków, które mogą naszym organizmom szkodzić. Mogą podrażniać błonę śluzową jelit, alergizować, powodować stany zapalne, przedwczesne starzenie się.

Katarzyna Godlewska: Chciałabym też przytoczyć jeden z przykładów takiej substancji, która już nie jest, ale była dodawana do dużej ilości produktów – dwutlenek tytanu (E171). Do ubiegłego roku był legalny, można było znaleźć go w składzie leków, suplementów diety, kosmetyków, past do zębów. Obecnie jest zabroniony ze względu na jego właściwości rakotwórcze. Ale nadal znajduje się na sklepowych półkach, ponieważ wszystkie produkty z E171, które zostały wyprodukowane do momentu, kiedy zakaz wszedł w życie, pozostają w sprzedaży. Pytanie, które dzisiaj powinniśmy sobie zadać – ile składników pomocniczych z tych, które dzisiaj pozostają legalne, pójdą w przyszłości ścieżką dwutlenku tytanu E171? Czy za jakiś czas także nie zostaną zabronione ze względu na szkodliwe właściwości? Dlatego produkty nikalab nie mają w składzie żadnych zbędnych dodatków. Nasze produkty są też wegańskie. To nie oznacza, że kierujemy swoje produkty tylko do wegan i wegetarian, to oznacza, że kierujemy je do wszystkich. Na etapie dobierania składników doszliśmy do wniosku, że te wegańskie są lepszej jakości i dlatego chcemy je mieć w naszych produktach.

Dlaczego jakość wegańskich składników, które wykorzystujecie, jest lepsza?
Katarzyna Godlewska: Podam 2 przykłady. Wiekszość z nas uważa, że kwasy Omega-3, zarówno DHA jak i EPA, można pozyskać tylko z ryb, i stamtąd trafiają do kapsułek, które potem łykamy. Jednak tak naprawdę kwasy Omega-3 są produkowane przez algi, które ryby spożywają. Kwasy Omega-3, które znajdują się w suplementach nikalab, pozyskujemy bezpośrednio u źródła – z alg, które rosną w kontrolowanych warunkach, z dala od zanieczyszczeń. Mają najniższy znany nam wskaźnik Totox – 3, świadczący o jakości kwasów Omega-3. Drugi przykład to witamina D3. Skąd pochodzi, wie jeszcze mniej z nas niż w przypadku Omega-3. A tak naprawde witamina D3 jest najczęściej pozyskiwana z lanoliny, czyli z sebum, tłuszczu owczej wełny. Przechodzi długi proces oczyszczania, zanim trafi do kapsułek popularnych suplementów diety. W nikalab natomiast pozyskujemy witaminę D3 z mikroalg. Jest to ta sama postać chemiczna – cholekalcyferol, ale pozyskiwana bardziej etycznie w innym miejscu.

Jakie badania potwierdzają najwyższą jakość produkcji i składników suplementów nikalab?
Nina Nicheska: Suplementy diety zazwyczaj przechodzą dużo mniej badań, niż wymaga się od leków. Minimum dopuszczające do obrotu suplement diety to 2 badania – na zawartość metali ciężkich i czystość mikrobiologiczną. Natomiast produkty nikalab są testowane zgodnie ze standardem obowiązującym leki. Pakiet badań jest dużo szerszy, obejmuje nie tylko powyżej wymienione 2 rodzaje, sprawdzamy także m.in. zgodność składu  faktycznego naszych produktów z etykietą, ich stabilność w okresie całego terminu ważności. Dodatkowo wykonujemy testy na zawartość tlenku etylenu. To nawet nie jest wymagane od leków. W ostatnich miesiącach było głośno, że akurat tą substancją zostało zanieczyszczonych wiele produktów, w tym leki. Dużo produktów było wycofywanych, ściąganych z rynku.

Katarzyna Godlewska: Producenci czasem posługują się marketingowym hasłem, że ich produkty są “przebadane w niezależnych laboratoriach”. Trzeba na to uważać, ponieważ pod tym hasłem może się kryć tylko i wyłącznie to, że te produkty zostały przebadane w zakresie podstawowym, który pozwala wprowadzić je na rynek i nic więcej. To może być po prostu takie minimum. Druga rzecz – zakłady produkujące w standardzie leków muszą testować dużo i na bieżąco, dlatego zazwyczaj posiadają własne zaplecze laboratoryjne. Małe zakłady produkujące często tylko suplementy diety tego zaplecza nie posiadają i to jest powód, dla którego ich produkty muszą być wysyłane do niezależnych laboratoriów. Dlatego nie dajmy się zwieść temu hasłu, nie wiemy, co się pod nim kryje. Może oznaczać tylko minimalne badania, absolutny standard.

Kto opracowuje formulacje suplementów diety nikalab?
Nina Nicheska: Formulacje są opracowywane przez interdyscyplinarny zespół. Połączyliśmy lekarzy, dietetyków, naukowców, farmaceutów, technologów żywności. Ten zespół bazuje nie tylko na własnym doświadczeniu, ale w dużym stopniu na wynikach badań klinicznych, prowadzonych w najlepszych ośrodkach na całym świecie.

A czy suplementy diety nikalab są produkowane w Polsce?
Katarzyna Godlewska: Nie, produkujemy je we Francji, dlatego że używamy bardzo nowoczesnych technologii zamykania składników aktywnych w kapsułkę. To są technologie DUOCAP (kapsułka w kapsułce) i DRcaps (kapsułka o opóźnionym uwalnianiu). Nasza kapsułka omija kwasy żołądkowe i rozpuszcza się w jelicie cienkim. Bo to jelito cienkie ma optymalne warunki do wchłaniania substancji aktywnych. Potem są one rozprowadzane po całym organizmie. W dodatku nasze suplementy mają taką przewagę, że można je przyjmować w dowolnym momencie dnia, z jedzeniem lub bez. Wystarczą 2 kapsułki dziennie.

Te wszystkie rzeczy, które omówiłyśmy, nie mogą nie wpłynąć na cenę suplementów diety. Jak to jest w przypadku produktów nikalab w porównaniu do innych firm?
Katarzyna Godlewska: Oczywiście na koszt suplementów składa się wiele elementów. Jest to wartość tego, co jest zamknięte w samej kapsułce, opakowania, sprzedaż, marketing itd. Kolejna rzecz, którą widzimy na rynku – producenci często poświęcają relatywnie mało uwagi samej kapsułce i temu co w środku. Skupiają się na opakowaniach, na pewno wiele z nas zna tę “matrioszkę”: słoiczek, pudełko, drugie pudełko… Celem jest stworzenie poczucia “premium”. Ale to generuje koszty, jest nieodpowiedzialne ekologicznie. Powstaje pytanie, czy dla osób przyjmujących kapsułki opakowanie stwarza maksymalną wartość? W nikalab postanowiliśmy jak najwięcej wartości zamknąć w samej kapsułce. To nie oznacza, że nie poświęciliśmy uwagi opakowaniom. Zrobiliśmy to bardzo świadomie, ograniczyliśmy ilość wszelkich materiałów, które musimy kupować, zrezygnowaliśmy z “matrioszki”. Jednocześnie nasze opakowania są bardzo wysokiej jakości, wykorzystywane w farmacji, a mają pochodzenie roślinne, można je kompostować.

Kiedy można się spodziewać pierwszych efektów stosowania suplementów diety nikalab?
Nina Nicheska: Nasz produkt nie ma na celu szybkiego rozwiązania drobnego problemu z cerą czy włosami. Ma za zadanie codziennie dbać o potrzeby organizmu jako całości. Współczesny człowiek potrzebuje takiego wsparcia na stałe, jeśli chce czuć się i wyglądać zdrowo i promiennie. Każda z nas jest inna. Niektóre kobiety, po rozpoczęciu stosowania Bazy na co dzień, mogą zacząć odczuwać zmiany już po kilku tygodniach. Inne mogą potrzebować więcej czasu, żeby organizm osiągnął równowagę. Niezależnie od tego kiedy poczujemy efekty, składniki Baz nikalab zaczynają działać na poziomie komórkowym od razu. A konsekwentna suplementacja pomaga zatrzymać efekty na dłużej.

Fot. Materiały prasowe
Informacja prasowa




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat