Jak się mądrze kłócić?

Ty zawsze, ty nigdy…
Wytykanie personalnych wad i uogólnianie ich, dodając przy tym słowa „zawsze”, „nigdy” i okraszając je ironicznymi „oczywiście”, „pewnie” tak naprawdę nic nie wnosi poza wyładowaniem emocjonalnym. A wyładować się można w zupełnie inny sposób: wybiegać  się, wykrzyczeć, posprzątać. Takie zwroty tylko podkręcają gorącą już temperaturę dyskusji i uderzają prosto w naszego partnera. Zamiast krytykować drugą osobę, skrytykujmy jej zachowanie: „nie podoba m się to, co zrobiłeś”, „to co robisz, jest złe”. W innym przypadku, uogólnienia i ironie mogą działać frustrująco i pobudzają do obrony. I awantura gotowa.

Przekleństwom precz!
Przekleństwa? Owszem, ale tylko w zamkniętym pomieszczeniu, gdy jesteś sama, albo na otwartym powietrzu, aby wyładować emocje. Rzucanie „mięsem” w stronę partnera po pierwsze pozbawia szacunku do drugiej osoby. Po drugie może sprawić ogromną przykrość. Po trzecie i najważniejsze – przełamuje pewną barierę, która może być nieodwracalna, bo czy chciałabyś, aby twój ukochany zwracał się do ciebie wkrótce na co dzień, jak do kumpli przy piwie?

Daj dojść do słowa!
Zakrzyczenie kogoś na amen nikomu nie przyniosło dobrych rezultatów, prawda? Spróbuj zatem wypowiedzieć (na ile to możliwe) spokojnie swoje zdanie i daj szansę odpowiedzi swojemu partnerowi. Pozwól na to, by mimo niewątpliwych emocji twoja kłótnia zaczęła przypominać dyskusję, a nie dziką awanturę. Rzeczowe argumenty pomogą przemyśleć twojemu mężczyźnie błąd, który ewentualnie popełnił. Przekrzykiwanie się wznieci tylko ogień.

Najmilsza część kłótni –rozejm
Godzenie się jest najmilszą atrakcją, jaka czeka nas po sprzeczce. Pocałunek, przytulenie, czekoladki, kolacja, a może coś więcej? Zadbajcie o dobry nastrój i wyciągnijcie konsekwencje z kłótni, którą przeżyliście. Powinna mieć dla was funkcję edukacyjną, jeśli myślicie o stałym związku. Spokojna rozmowa w miłej atmosferze może przynieść wiele dobrego dla obojga partnerów.

Anna Karbowniczek
(anna.karbowniczek@dlalejdis.pl)