„Joga twarzy” – recenzja

Recenzja książki „Joga twarzy”.
Naturalne sposoby na zdrowe ciało i spokojny umysł to już żadna nowość, a codzienność wielu Polek.

Medytacja, joga, czy trening uważności zyskują coraz więcej fanek na przestrzeni ostatnich lat. W to rosnące zainteresowanie metodami self care wpisała się idealnie Danielle Collins ze swoją publikacją „Joga twarzy”.

Twarz to nasza wizytówka. To właśnie tę część najczęściej pokazujemy światu. Jednak mimo to zapominamy o niej poddając ciało regularnym treningom. Podczas gdy bardzo dbamy o odpowiednie napięcie lub rozluźnienie mięśni brzucha czy pleców, zapominamy przy tym o naszej twarzy. Cowieczorna pielęgnacja kończy się na nałożeniu serum lub wklepaniu odmładzającego kremu. Autorka książki „joga twarzy” proponuje innowacyjną metodę, która pozwoli długo utrzymać młody wygląd skóry i zapobiegnie powstawaniu zmarszczek mimicznych. Warto sięgnąć po tę pozycję, by przekonać się jakie taktyki dbania o cerę ma nam do zaoferowania.

Czytając piękną i estetyczną pozycję Danielle Collins czułam, że autorka szczerze pragnie podzielić się z czytelniczkami wiedzą, którą zgłębiała przez lata praktyki zawodowej. Autorka przekonuje, że praktyki, które przedstawia w swojej książce mają zbawienny wpływ na kondycję naszej skóry. Czytając długie wprowadzenie, w którym wyczerpująco przybliża temat mechanizmu mimiki twarzy, budowy mięśni i naukowo potwierdzonych korzyści, które płyną z codziennej praktyki jogi twarzy, po prostu uwierzyłam w efekty. Druga część książki poświęcona została praktycznym treningom. Ćwiczenia opisane są w bardzo szczegółowy sposób i wzbogacone zostały o zdjęcia prezentujące technikę wykonywania poszczególnych zadań. Przy każdym ćwiczeniu dołączone zostały również wskazówki, które pomagają wpleść masaż do cowieczornej pielęgnacji skóry. W rozplanowanych skrupulatnie rozdziałach rozpisane są bardzo rzetelnie i równocześnie prosto skomponowane ćwiczenia. Każde z zadań opatrzone jest wskazówkami i fotografiami, dzięki którym łatwiej można wcielić trening twarzy w życie.

Książka Danielle Collins nie przypomina wcale nudnych poradników, które kupione pod wpływem chwili teraz zalegają na półkach. Czytając ją odniosłam wrażenie, że jest to kompendium holistycznej wiedzy na temat dobrostanu naszego organizmu. Autorka stara się przekazać wiedzę, którą nabyła w trakcie swojej wieloletniej praktyki zawodowej, i robi to w sposób pełen troski i empatii. W początkowych rozdziałach porusza kwestie prawidłowej diety, zwraca uwagę na szkodliwe oddziaływanie odżywek na stan naszej cery i propaguje właściwą postawę ciała oraz wykonywanie ćwiczeń oddechowych.

„Joga twarzy” to przyjemna lektura, którą czyta się jak rady dobrej przyjaciółki, ale równocześnie ekspertki w swojej dziedzinie. Książka napisana została czytelnym i przystępnym językiem, mimo że zawiera wiele terminów naukowych. Oznacza to, że będzie czytelna nawet dla totalnych laików pod względem biologii czy fizjologii ciała. Dodatkowym atutem tej książki jest moim zdaniem jej wizualna sfera. Bardzo trafnie – biorąc pod uwagę tematykę utworu – zaprojektowano okładkę wykorzystując do tego delikatne, jasne biało-szaro-różowe barwy. Oprawa graficzna idealnie odnosi się do tego wyciszonego, pełnego energii witalnej i umysłowej stylu życia, który autorka propaguje.

Weronika Skwarek
(weronika.skwarek@dlalejdis.pl)

Danielle Collins, Joga twarzy, Czarna Owca 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat