Kasjerka po Socjologii

Praca na kasie po studiach.
Lena kończąc socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, nigdy nie myślała, że będzie zmuszona pracować na stanowisku kasjerki w lokalnym hipermarkecie.

„Siedzieć na kasie i machać nogami” – jak mówią złośliwi.

Dziewczyna urodziła się w małej miejscowości Olkowo. W wiosce, w której znajdowały się tylko cztery domy i nie było nawet sklepu spożywczego, nie mówiąc już o poczcie, przychodni czy kościele. Dzieciństwo miała szczęśliwe, ponieważ jak sama mówiła było one beztroskie i pełne miłości rodziców oraz rodzeństwa. Poza tym mając trzy siostry i dwóch braci nigdy się nie nudziła. Mogła też zawsze liczyć na ich pomoc.

Zarówno w podstawówce jak i gimnazjum uczyła się bardzo dobrze, obydwie szkoły skończyła z wyróżnieniem i zawsze na koniec roku miała czerwony pasek. W liceum uczyła się nieco gorzej, jednak poprawnie zdała maturę, a uzyskana z niej liczba punktów umożliwiła jej dostanie się na wymarzoną Socjologię na Uniwersytecie Warszawskim. Z powodu studiów musiała przenieść się do stolicy i znaleźć jakąś dobrą pracę, która nie przeszkadzałaby jej w nauce oraz pozwoliłaby się utrzymać. Miejsce zamieszkania zmieniła sama, ani rodzeństwo, ani znajomi nie zamierzali opuszczać rodzinnych stron. Pierwszą jej pracą była praca hostessy obsługującej degustacje produktów spożywczych w lokalnych sklepach, dorabiała sobie również od czasu do czasu sprzątaniem domów jednorodzinnych. Te dwa zajęcia pozwalały je zarobić sumę pieniędzy, która umożliwiała jej godziwą egzystencję oraz studiowanie. W jej życiu był czas na naukę, chłopaka, imprezy oraz dość częste odwiedzanie rodziców.

Po skończeniu nauki i uzyskaniu tytułu magistra myślała, że znajdzie pracę zgodną z wykształceniem. Wysyłała setki CV i listów motywacyjnych oraz zgłoszeń na staże. Nie wybrzydzała w ofertach pracy. Zaproszono ją na kilka rozmów kwalifikacyjnych jednak nic z tego nie wyszło. Odbyła jedynie półroczny staż w biurze nieruchomości w ramach programu pomocowego dla absolwentów organizowanego przez Urząd Pracy. Jednak po jego ukończeniu nie zaproponowano jej pracy, ale podczas stażu wychwalano ją niesamowicie. Przełożona powiedziała jej, że brakuje im pieniędzy na dodatkowy etat, dlatego wezmą następnego stażystę. Lenka ponownie zaczęła wysyłać aplikacje i znowu nic nie znalazła. Z braku innych możliwości i środków do życia zdecydowała się złożyć podanie do pobliskiego hipermarketu na stanowisko kasjerki.

Na początku sierpnia, dwa miesiące po uzyskaniu dyplomu, poszła do hipermarketu „Jelonek” i na recepcji budynku wypełniła odpowiednią ankietę. Wypełniając kartkę papieru myślała, że to będzie najlepsza praca dla niej na tym etapie jej życia. Zdobędzie trochę doświadczenia i poszuka bardziej ambitnej pracy, a może w międzyczasie awansuje pomyślała sobie przez chwilę.

Po trzech dniach od złożenia podania zaproszono ją na rozmowę kwalifikacyjną:
- Dzień dobry, proszę niech pani usiądzie, przywitał ją przyszły szef, menager kas. Od jego opalenizny nie można było oderwać oczu i nie pochodziła ona na pewno z solarium. Takiemu to dobrze pomyślała Lena, był gdzieś za granicą na wakacjach.
- Dzień dobry, dziękuję, odpowiedziała.
- Czy ma już pani jakieś doświadczenie w tego rodzaju pracy?
- Nie, ale szybko się uczę.
- To dobrze opowie mi pani kilka słów o sobie i powie jakich zarobków się spodziewa pracując na tym stanowisku pracy.

Lena streściła obcemu człowiekowi połowę swojego życia. Mówiła o studiach, o planach na przyszłość, nawet powiedziała parę słów o domu rodzinnym. Mężczyzna wszystko notował. Później była zła na siebie, że była aż tak rozmowna.

Menadżer na koniec spotkania powiedział do niej,
- Jeżeli chciałaby pani u nas pracować, to godzinna stawka wynosi dwanaście złotych brutto. Oferujemy na początek umowę o pracę na okres próbny trzech miesięcy. Jeżeli zdecydujemy się dalej współpracować z panią po tym okresie to kolejna umowa jest na pół roku, a następna na czas nieokreślony. Poza tym dajemy premie, paczki na święta i zwracamy pieniądze za wczasy pod gruszą. Czego można chcieć więcej prawda? Jeżeli nasza oferta odpowiada Pani to tutaj jest skierowanie na badanie i po jutrze zapraszam na szkolenie, wtedy podpiszemy umowę, zakończył rozmowę mężczyzna.

- Dziękuję, chętnie będę dla państwa pracować, powiedziała dziewczyna, wzięła skierowanie na badania i wyszła.

Badania zrobiła w niecały dzień, a następnego już była na szkoleniu w nowej pracy. Pierwszy dzień minął Lenie bardzo przyjemnie przedstawiono jej zakres obowiązków związanych z jej stanowiskiem oraz poznała swoje nowe koleżanki. Luźna atmosfera, która wtedy panowała bardzo jej się podobała, myślała, że podobnie będzie zawsze. Następnego dnia uczyła się praktycznej obsługi kasy i miała pierwszy kontakt z klientem. Jednak obok niej stała bardziej doświadczona kasjerka, która pomagała jej z każdym problemem, więc i tego dnia nie zmęczyła się pracą. Tylko dowiedziała się paru rzeczy, które dały jej powód do zastanowienia się nad tym czy podjęła słuszną decyzję zgłaszając się do pracy do hipermarketu „Jelonek”.
Koleżanka, której właśnie skończył się okres próbny i przedłużono jej umowę na kolejne miesiące zamiast się z tego cieszyć powiedziała do niej na przerwie,
- Uciekaj stąd Lenka póki możesz.
- Dlaczego - zapytała niczego nie świadoma dziewczyna.
- Żebyś nie straciła tu resztek zdrowia tak jak wiele kasjerek. Poza tym zawsze wiesz, o której godzinie przyjdziesz, ale nigdy nie wiesz kiedy wyjdziesz, a za nadgodziny nikt ci tutaj nie zapłaci. Będziesz tak jak my tyrać całe dnie bez chwili czasu na odpoczynek, spotkania ze znajomymi, wyjście do kina czy nawet szybką kawę.

Dziewczyna następnego dnia nie pałała już takim entuzjazmem do pracy, zdała sobie sprawę, że przy swoich problemach finansowych zgodzi się na każde nadgodziny i w końcu „zamieszka w Jelonku”, a to nie był powód do radości. Lena rozpoczęła pracę z samego rana, zaczęła ją od rozmowy z menagerem kas, który w paru słowach wytłumaczył jej co jej wolno w pracy a czego nie.

- Pani Leno przychodząc do pracy i wychodząc z niej odbijamy kartę, nie można jej odbić ani za wcześnie przed rozpoczęciem pracy ani za późno po jej zakończeniu, różnica może wynosić tylko pięć minut. Przy czym niedopuszczalne jest spóźnienie się do pracy. Jeżeli będzie pani niepunktualna to trzeba zostać dłużej w pracy, żeby to odrobić. Za spóźnienia i choroby zabierana jest miesięczna premia. Przerwa obiadowa trwa piętnaście minut, gdy przekroczy się ten czas, również zostaje się dłużej w pracy w celu odpracowania. Jeżeli w sklepie przy kasach jest dużo klientów, a długie kolejki u nas są niedopuszczalne to wtedy nikt nie idzie na przerwę tylko każdy obsługuje ludzi. Przerwa jest możliwa dopiero jak się one skończą, wiec można iść na nią czasami półgodziny przed końcem pracy. Z powodu dużej liczby klientów czasami trzeba zostać trochę dłużej na stanowisku po skończeniu swojej zmiany.

Lena pomyślała co za absurd. Po rozmowie z menadżerem usiadła przy kasie i pierwszy raz zaczęła sama bez żadnego wsparcia obsługiwać klientów. Wszystko było w porządku dopóki wbijała szybko produkty do systemu, jednak gdy zapomniała kodu na bułki, zaczęło się małe „piekiełko’. Klient powiedział do niej,
- Ruszaj się szybciej krowo.
Dziewczyna pomyślała krowy to są na łące i pracowała dalej. Młody chłopak, który to usłyszał i zauważył, że kasjerka się lekko zaczerwieniła, odpowiedział mężczyźnie,
- Krową to sam jesteś chamie.
Klient zdenerwował się zabrał szybko zakupy i odszedł zniesmaczony. Jakby tego było mało to tego samego dnia zwolniono jedną z nowo przyjętych kasjerek. Wyleciała tylko za to, że napiła się wody, którą poczęstowała ją hostessa prowadząca degustację tego produktu. Dziewczyna nie napiłaby się jej, gdyby „nie mdlała” ze zmęczenia. Zapomniała, że nie wolno jej nic pić ani jeść na hali sprzedaży podczas pracy. Kolejnego dnia pracy Lena dowiedziała się, że za wolno obsługuje klientów. Przełożony zaprosił ją na rozmowę i powiedział,
- Pani nie może z każdą obsługiwaną osobą rozmawiać po pół godziny przy kasie. Należy się przywitać z uśmiechem, wbić szybko produkty do systemu, przyjąć pieniądze, ewentualnie wydać resztę, pożegnać się i zaprosić do ponownego odwiedzenia naszego sklepu i szybko zacząć obsługiwać kolejnego klienta.

Lena zaczęła pracować jak robot, nie rozmawiała z klientami, skanowała szybko produkty i wszystko robiła z uśmiechem na twarzy. Nie chorowała i nie spóźniała się do pracy, a z przerw zawsze wracała punktualnie, jednak na koniec miesiąca premii i tak nie dostała. Była maksymalnie zmęczona i zniechęcona. Po miesiącu pracy klientka powiedziała do niej,
- Jakby się pani uczyła to by się tak pani nie męczyła i pracowała w biurze, a nie jako kasjerka, ale do tego trzeba mieć maturę… a pani chyba jej nie ma.
- Skończyłam Socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, a męczyć się będę mniej jak tacy klienci jak pani nie będą robić zakupów tuż przed zamknięciem sklepu tylko odpowiednio wcześniej.
- Ty głupia suko, odpowiedziała klientka Lenie.
Lena nie była jej dłużna,
- Suką to jesteś ty, głupia k---o.

Kobieta odeszła od kasy mocno zdenerwowana i zgłosiła skargę na kasjerkę do punktu obsługi klienta. Lena nie wiedziała, że ta niegrzeczna pani to tajemniczy klient, który miał sprawdzić czy dobrze obsługuje ona klientów i jest dla nich miła.

Dziewczynę zwolniono natychmiast z pracy. Jednak ona wcale tego nie żałowała. Cieszyła się, że w końcu opuściła ten obóz pracy. Czuła się wolna i wiedziała, że teraz nikomu już nie pozwoli się poniżać, a gdy znajdzie nowe zajęcie to nie będzie mu poświęcać całego swojego życia. Będzie miała czas na spotkanie z przyjaciółmi, wyjście do kina czy pójście na randkę.

*********

Lenie po miesiącu od zwolnienia z hipermarketu „Jelonek” udało się znaleźć dobrze płatną pracę w biurze doradztwa podatkowego. Nie jest już Leną - 203 (numer identyfikujący kasjera) tylko panią Leną Kowalską asystentką w firmie Doradztwo Podatkowe Nowak i Barczewski.

Mojej ulubionej Kasjereczce.

Agnieszka Krakowiak
(agnieszka.krakowiak@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat