„Kołysanka dla Rosalie” – recenzja

Recenzja książki „Kołysanka dla Rosalie”.
Czy uda się odnaleźć małą Rosalie i ustalić tajemnicze dźwięki kołysanki?

Wartemborski pałac, w którym obecnie mieści się hotel, przybywają goście: pisarz zgłębiający historię drugiej wojny światowej, emerytowany architekt, samotna dziewczyna, starsze małżeństwo, wścibska pani Róża z mężem oraz znikający na całe dnie wędkarze. Czy ktoś z nich ma udział w uprowadzeniu małej Rosalie oraz jej niani? I o co chodzi z kołysanką wygrywaną przez starą pozytywkę? Sprawą postanawia zająć się Klara. Wraz z nią w hotelu przybywa jej chłopak – Kuba. Mężczyzna odkrywa kilka faktów z przeszłości hotelu, który niegdyś był siedzibą spotkań bractwa, które interesowało się czarną magią. Czy ten wątek okaże się w tej sprawie przełomowy? Koniecznie przekonajcie się same sięgając po „Kołysankę dla Rosalie” autorstwa Renaty Kosin.

Powieść ta jest kontynuacją książki pt. „Tajemnice Luizy Bein”. Jednak zapewniam was, że możecie sięgnąć po nią nawet, jeśli nie znacie poprzedniej części. Bez problemów powinniście odnaleźć się i w opisywanych sytuacjach, jak i pośród bohaterów.

Renata Kosin zaskakuje nieprzewidywanymi zwrotami akcji i wielowątkowością. Na pewno książki tej nie da się przyporządkować do kategorii nudnych. Tajemniczość wylewa się niemal z każdej strony i z każdego zdania. Przed czytelnikiem postawione jest ambitne zadanie: ma podążać za rozwojem akcji i skrupulatnie odkrywać kolejne tajemnice. Autorka jest prawdziwą mistrzynią w budowaniu napięcia, dlatego „Kołysanki dla Rosalie” nie da się przeczytać bez zaangażowania emocji. Wywołuje wręcz ich lawinę, szczególnie w momencie, gdy z hotelu znika mała dziewczynka… Serce bije coraz szybciej, a w głowie kłębią się myśli: co się stało i kto za tym stoi?

Autorce należą się również brawa za kreację bohaterów. Nie są to postaci obojętne i nijakie, wręcz przeciwnie. Każda z nich wywołuje inne emocje. Niektórzy intrygują, niektórzy wzbudzają sympatię, a niektórzy nawet współczucie. To wszystko, w połączeniu z płynnym językiem, sprawia że czytelnik nie męczy się sięgając po tę pozycję, a wręcz zatraca w niej bez końca. Wszystkie poruszane wątki tworzą niezwykłą całość. Moim zdaniem Renata Kosin bardzo dokładnie przemyślała fabułę swojej książki, tak że nie dzieje się w niej nic przypadkowego i niepotrzebnego.

Kołysankę dla Rosalie” szczególnie mocno polecam osobom, które interesują się tajemniczymi wątkami związanymi ze zniknięciem ludzi. Pasjonaci tematyki detektywistycznej bez wątpienia będą zadowoleni z tej książki. I nie pozostaje nic innego jak oczekiwanie na moment, kiedy autorka zdecyduje się stworzyć kolejną część z cyklu „Tajemnice Luizy Bein”. Mam nadzieję, że w niedługim czasie w moich rękach pojawi się kontytuacja.

Joanna Ulanowicz
(joanna.ulanowicz@dlalejdis.pl)

Renata Kosin, Kołysanka dla Rosalie, Wydawnictwo Nasza Księgarnia 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat