Koronawirus ze świata wygania ludzi…

Pozytywny wplyw koronawirusa na przyrodę.
… a wtedy przyroda się do życia budzi!

Koronawirus ścina ludzi z nóg, ale za to na nogi stawia…przyrodę! Epidemia zmusiła wielu ludzi do pozostania w swoich domach, odizolowania się od reszty społeczeństwa. To z kolei spowodowało mniejszy ruch w parkach, lasach czy na górskich szlakach oraz mniejszy ruch komunikacyjny (ludzie nie dojeżdżają samochodami do pracy). Opustoszały również place, deptaki, oblegane dotąd kurorty. Zamknięte zostały szkoły, restauracje, puby, kina, czyli miejsca wszelakich spotkań.

Brak ludzi, cisza i spokój spowodowały, że natura zaczęła się odradzać, co jest jednym z nielicznych plusów szalejącej pandemii.

Pierwsze efekty można było zobaczyć w Chinach, które były epicentrum epidemii. Tam ślad węglowy zmniejszył się o 25%, a poziom zanieczyszczenia powietrza o 36%. We Włoszech woda w kanałach weneckich stała się przejrzysta, a co więcej – pojawiły się tam znów ryby i łabędzie. Z kolei do portu w Cagliari na Sardynii znów przypłynęły delfiny. Urzekają również zdjęcia z dalszych zakątków świata. Filipińska wyspa Palawan posiada najpiękniejsze plaże, ale też najczęściej odwiedzane przez turystów. Dziś świecą one pustkami, a na wybrzeżu pojawiły się tysiące różowych meduz, których nie było tam od ponad tysiąca lat!

Brak ludzi na ulicach spowodował, że zwierzęta zaczęły eksplorować miejskie rejony. Na ulicach Santiago w Chile pojawiały się… dzikie i drapieżne pumy! Jednak, aby dostrzec zwiększoną aktywność zwierząt, nie trzeba wcale zapuszczać się aż do Chile. Niedawno Internet obiegły zdjęcia z Zakopanego, gdzie po centrum opustoszałego miasta przechadzają się łanie. Z kolei na Facebooku można znaleźć zdjęcia z wielu polskich miast, w których widać gołębie i koty na rynkach, dziki na placach zabawach, żaby na ulicach…

Epidemia z pewnością pozwoliła odetchnąć zmęczonej i strudzonej matce Ziemi. Zapewne znów wszystko się zmieni, gdy ludzie wrócą do normalnego życia. Warto jednak w tym czasie przemyśleć swój stosunek do natury i postarać się dbać o nią bardziej.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat