W każdym sezonie, pomimo licznych petycji przeciwko korridzie, areny przyciągają tłumy wielbicieli tego sportu.
Miłośnicy podkreślają, że korrida to wyjątkowa sztuka, która łączy w jedną całość choreografię, kostium i muzykę. Matador jest rzeźbiarzem, który urabia nie glinę, lecz zwierzę. Fani tego sportu dostrzegają w nim nie ból i cierpienie, a czyste piękno, zaś najsłynniejsi matadorzy zdobywają popularność nie mniejszą niż gwiazdy filmu lub sportu. Sezon walk trwa od wiosny do jesieni, a najważniejsze pokazy odbywają się w Madrycie (podczas obchodów święta San Isidro) oraz Sewilli (w czasie święta Feeria de Abril).
Korrida istnieje też w kilku innych krajach (w południowej Francji Saint-Rémy-de-Provence), portugalskim regionie Ribatejo i w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej: Ekwadorze, Kolumbii, Meksyku, Peru, Wenezueli, jednak reguły są nieco inne – walka nie zawsze kończy się zabiciem byka i niekiedy ma charakter cyrkowej maskarady.
Tradycja (początkowo konnych) pojedynków człowieka z bykiem istnieje w Hiszpanii już od czasów średniowiecza (pierwsze informacje na ten temat pochodzą z XI wieku). Reguły walki kształtowały się stopniowo w XVIII wieku. Amatorzy korridy chcą widzieć w niej sztukę, prawie rytuał, w którym człowiek i zwierzę ścierają się na śmierć i życie, pokazując przed całym światem swoją odwagę. Wszystko jest tutaj dokładnie określone: miejsce, strój, etapy walki, następujące po sobie ciosy, aż do końcowego aktu, czyli śmierci byka, która nadaje całości tragiczny wymiar.
Coraz więcej Hiszpanów potępia korridę. Mimo tego w każdym większym hiszpańskim mieście znajduje się przynajmniej jedna plaza de toros, czyli arena do korridy. Warto dodać, że od 1 stycznia 2012 roku w Katalonii istnieje zakaz uprawiania korridy.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com