Badania wykazują, że cukier to jedna z najłatwiej dostępnych i uzależniających substancji. Mechanizm tego nałogu działa tak samo jak w przypadku np. alkoholu - w mózgu wytwarzane są hormony szczęścia, a im więcej ich jest, tym stajemy się bardziej rozluźnieni i spokojni. Gdy to działanie minie, czym prędzej sięgamy po kolejną dawkę. Nadmierne spożycie tego białego proszku oraz jego zamienników (np. syrop glukozowo-fruktozowy) prowadzi do zagrażających życiu chorób, np. otyłość, cukrzyca, ryzyko powstania nowotworów. Co możemy zyskać dla swojego zdrowia ograniczając, nawet na 30 dni, spożywanie cukru?
- Mniejsze ryzyko zawału - cukier podwyższa stężenie trójglicerydów we krwi, przyczynia się do otyłości, miażdżycy i nadciśnienia. To wszystko z kolei zwiększa ryzyko zawału serca. Aby stracić nagromadzone przez lata kilogramy nie wystarczy miesięczny detoks od cukru. Udowodniono, że zrzucenie 5-10 kg znacznie obniża ciśnienie krwi.
- Młodszy wygląd - wysoki poziom cukru we krwi powoduje niszczenie włókien kolagenowych, które sprawiają, że nasza skóra jest elastyczna, jędrna i dobrze napięta. Jeśli zamiast ciasteczka zjemy na deser szklankę owoców nie tylko spowolnimy proces niszczenia kolagenu, ale dzięki zawartej w nich witaminie C pobudzimy jego wytwarzanie. Już po miesiącu powinno to dać widoczny efekt gładszej cery.
- Przypływ energii - senność po spożytym posiłku to przyczyna gwałtownego wyrzutu insuliny - stężenie cukru we krwi spada bardzo szybko i właśnie wtedy pojawia się znużenie. Im więcej cukrów prostych, tym silniejsza senność. Przypadłość ta jest znacznie mniejsza, jeśli zjemy np. kaszę z warzywami, ponieważ wchłanianie węglowodanów jest rozłożone w czasie. Dlatego warto na początek ograniczyć spożycie cukru o połowę i obserwować reakcję organizmu.
- Oszczędność pieniędzy - wprowadzony ostatnio podatek cukrowy sprawił, że cena słodzonych napojów wzrosła o ok. 40 proc. To dużo dla kogoś, kto pił kilka puszek dziennie. Rezygnacja z tego nawyku pozwoli pozostawić w kieszeni sporą kwotę.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com