Czternaście arcyciekawych i jedynych w swoim rodzaju opowieści o kresowych Sarmatach, autorstwa Joanny Puchalskiej, przypomina nam o wielu barwnych postaciach i miejscach, z którymi warto się zaprzyjaźnić oraz przenosi w czasy, w których nie szczędzono krwi i poświęceń dla dobra Rzeczpospolitej. Świetnie napisane i zapadające w pamięć gawędy historyczne przybliżają nam sylwetki mieszkańców Kresów, którzy wyróżniali się w swoim otoczeniu i z całą pewnością nie zasługują na zapomnienie. Wybrać bohaterów do książki nie było pewnie autorce łatwo, ale jak sama pisze: „wybrałam postacie, które poruszyły moje emocje. Są wśród nich ziemianie, żołnierze, księża, działacze niepodległościowi, poeta, powstaniec styczniowy, politycy i artyści”. Co łączy tych wszystkich ludzi? „Wyznają oni ten system wartości religijnych, obywatelskich, rodzinnych i obyczajowych, które pozostawił w spadku sarmatyzm”. I to jest właśnie czynnik spajający opisywane przez Joannę Puchalską na podstawie różnych źródeł historycznych, postacie.
Mamy wśród nich np. Michała Walickiego. „To niezwykle barwna postać doby Oświecenia: awanturnik i karciarz, a jednocześnie filantrop, arbiter elegantiarum i koneser sztuki”. Żeby zachęcić czytelników do zagłębienia się w jego biografię wspomnę, że przedstawiał się jako pretendent do korony polskiej, posiadał kamień szlachetny, który zmieniał kolor, kupił lub wygrał tytuł hrabiowski, został podstolim koronnym, grał w karty z władcami Europy, dużo podróżował. Jak pisze autorka: „żył pod różnymi rządami i zawsze był dobrze przez wszystkie władze postrzegany”. Więcej szczegółów w dziele Joanny Puchalskiej.
Na uwagę zasługuje też osoba fascynującego kwestarza: Fabiana Ignacego Bułhaka, który: „w czasie swoich wędrówek po Nowogródczyźnie nie tylko zbierał datki od szczodrych dziedziców. Słynął też z tego, że godził skłóconych ludzi, jednał zwaśnionych małżonków, rozsądzał i doradzał przy działach majątkowych, udzielał ślubów, zapobiegał pojedynkom…” „Autorytetem ogarniał kilka powiatów i wszystkie wyznania. Tak samo traktował rzymskich katolików, prawosławnych, protestantów, żydów i muzułmanów”. O jego darze przekonywania świadczy fakt, że o przekazaniu darowizny dla zakonu bernardynów przekonał nawet niechętnie do tego nastawioną wdowę po trzech mężach. „No to za trzech mężów trzy barany, a na sukces z czwartym czwartego”. I o dziwo tyle właśnie zwierząt uparta kobieta zgodziła się ofiarować duchownemu.
W historiach przedstawianych w „Kresowych Sarmatach” mamy wiele zdumiewających zwrotów akcji, humoru, doświadczeń losowych, patriotyzmu, działań i ofiar na rzecz rządzonej przez zaborców Ojczyzny. Nie brak w nich również i wzruszeń. Takimi historiami jest np.: „Ślub w wileńskim w więzieniu” albo „Wybraniec Pański Zygmunt Sierakowski”.
Na kartach „Kresowych Sarmatów” goszczą postacie powszechnie Polakom znane, takie jak: poeta Władysław Syrokomla, ale także bohaterowie, których próżno szukać w ogólnospołecznej pamięci, a które na szczęście Joanna Puchalska „wskrzesza” w swojej książce. Podobnie i z opisywanymi terenami. Czytelniczkom dlaLejdis.pl zapewne obiły się o uszy nazwy takie jak: jezioro Świteź, Kowno czy Nowogródek, ale mało kto słyszał w życiu zapewne o Czombrowie, Sawiczach, Raczkiewiczach, Worończy. Na szczęście po lekturze „Kresowych Sarmatów” pewne nazwiska i nazwy geograficzne przestają być już tajemnicze.
Książka Joanny Puchalskiej to kopalnia wiedzy historycznej i anegdot. Autorka zaprasza nas w niesamowitą podróż w czasie, w przeszłość wszystkich Polaków. Przyznam się, że urzekły mnie takie Kresy, o jakich pisze. I takich samych pozytywnych wrażeń wszystkim tym, którzy zechcą sięgnąć po „Kresowych Sarmatów” serdecznie życzę.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Joanna Puchalska: „Kresowi Sarmaci”, Warszawa, wydawnictwo Fronda, 2015