„Kruchość jutra” - recenzja

Recenzja książki „Kruchość jutra”.
„Kruchość jutra” to historia poruszająca tematy trudne – zdradę, rozwód i niepokój o przyszłość. Jakie to znajome, prawda?

O tym, że życie jest nieprzewidywalne i tak często potrafi zaskoczyć, chyba nie muszę pisać. Nawet najtrwalsze z pozoru związki i udane małżeństwa mogą przeżywać kryzys, a wtedy świat wali się na głowę. Trudno jest odbudować stracone zaufanie – niejednokrotnie staje się to niemożliwe, a czara goryczy wylewa się prędzej czy później, nierzadko w najmniej oczekiwanym momencie. Tak też miało miejsce w książce Pani Ewy Bauer pod tytułem „Kruchość jutra”.

Książka „Kruchość jutra” to druga część trylogii „Kolory uczuć” Ewy Bauer. Pierwszy utwór nosi tytuł „W nadziei na lepsze jutro”, ostatnią zaś książką, która ukaże się w sprzedaży już w marcu tego roku będzie „Słoneczne jutro”. Autorka z zawodu jest prawniczką, nic więc dziwnego, że w „Kruchości jutra” pojawiła się prawnicza terminologia, która i mi nie jest obca. Na co dzień pracuję w sądzie – miło więc było przeczytać o pewnych sprawach z punktu widzenia innej osoby (i w praktyce).

Główną bohaterką utworu Ewy Bauer jest Anna –atrakcyjna kobieta, ale zraniona i oszukana przez swojego (byłego) męża. Robert dopuścił się zdrady kilka lat temu, ale Ania wybaczyła mu widząc jego zaangażowanie – po tym „incydencie” mieli nawet razem dzieci – bliźniaków, których kochają ponad wszystko. Robert pochłonięty pracą zaniedbywał i żonę, i dzieci – nic więc dziwnego, że Anna nie była szczęśliwa; że brakowało jej ciepła i miłości. Podejrzewała męża, że ten po raz kolejny oszukuje ją. Pewnego razu w jego skrzynce pocztowej zauważa maila od Sabiny – kochanki Roberta. Związek Kalinowskich znów zawisł na włosku – tym jednak razem nie było mowy ani o powrocie, ani o kolejnej szansie. Pozew o rozwód, przeprowadzka do Michała – znajomego Anny i Roberta, (a wkrótce partnera Kalinowskiej), szokujące fakty z przeszłości wychodzące na jaw i strach -  to wszystko łączy w sobie „Kruchość jutra”.

Czy polecam ten utwór? Cóż, od przeczytania minęło parę dni. Po dłuższym zastanowieniu i przeanalizowaniu fabuły przyznam, że książka nie stała się moim faworytem. Chociaż autorka, tak jak wspominałam na samym początku, porusza tematy niewątpliwie trudne; takie, które często spotykane są w dzisiejszych czasach, nie wciągnęłam się w czytanie tak jak to często się u mnie zdarza. Lubię literaturę obyczajową, ale ta pozycja książkowa troszkę mnie nudziła. Brakowało tej iskry i zainteresowania czytelnika. Ot, taki utwór.

Emilia Sękowska
(emilia.sekowska@dlalejdis.pl)

Ewa Bauer, Kruchość jutra, Szara godzina, Katowice 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat