„Latający słoń. Dzieci księżyca” – recenzja

Recenzja książki „Latający słoń. Dzieci księżyca”.
Kawał dobrej roboty. Zarówno od strony treści, jak i formy. Książka godna polecenia!

Z twórczością Borisa Akunina, niezwykle popularnego rosyjskiego autora gruzińskiego pochodzenia, miałam do czynienia już wcześniej. I się z nią polubiłam, jak i wiele innych osób – jego książki rozeszły się na świecie w ponad 30 milionach. Kiedy pojawiła się możliwość przeczytania czegoś nowego, co wyszło spod pióra tego niekonwencjonalnego pisarza, nie wahałam się ani chwili.

Tym razem na polski rynek trafił po raz drugi cykl „Bruderszaft ze śmiercią”. Zamieszczono w nim tomy trzeci „Latający słoń” i czwarty „Dzieci Księżyca”. W trzeciej części autor przedstawia wydarzenia z 1915, które koncentrują się wokół szpiegowskich skandali. Bohater, Josef von Teofels, staje przed niezwykłym zadaniem. Musi wstąpić w szeregi Ilji Muromca – elitarnej grupy lotników. Misja obfituje w perturbacje, gdyż Boris Akunin nie ułatwia zadania swoim postaciom. Czy Josefowi uda się zrealizować postawiony przed nim cel?

W kolejnym utworze, razem z agentem rosyjskiego kontrwywiadu, czytelnik ma okazję przebywać pośród dekadentów. Pracownik tajnych służb ma za zadanie rozpracować artystyczny klub, a zarazem kabaret, nazywany „Dzieci Księżyca”. Jak wiadomo, dekadenci to osobliwa grupa, nietrudno więc sobie wyobrazić, że praca agenta do najłatwiejszych nie będzie należała. Zestawienie pracownika kontrwywiadu z bywalcami klimatycznego klubu to znakomity przykład pomysłowości pisarza.

Tym razem Boris Akunin eksperymentuje nie tylko na poziomie fabuły, bohaterów, przesłania, ale również z formą. Swój cykl przedstawia w postaci „powieści-filmu”, gdzie w utwór pisany wplecione są elementy z filmu. Karty dwóch minipowieści uzupełniają ilustracje przywodzące na myśl stare nieme filmy, na których przedstawione są postaci z „Latającego słonia” i „Dzieci Księżyca” oraz dopasowane do nich krótkie teksty. Pomiędzy historiami można odnaleźć również czarno-białe zdjęcia dotyczące na przykład tematyki lotniczej czy wojennej.

Muszę przyznać, że nietypowa forma książki, odwołująca się do tradycji filmowej, przypadła mi do gustu. Warto podkreślić, że sam tekst jest po prostu dobrze napisanym utworem, z wartką fabułą, nietuzinkowymi bohaterami i ciekawymi finałami. Druga odsłona cyklu „Bruderszaft ze śmiercią” zajmie w mojej biblioteczce stałe miejsce i na pewno zajrzę do tej książki ponownie. Jednak najpierw pożyczę ją swoim znajomym, gdyż utworami, podczas których można się zaśmiać więcej niż kilka razy należy się dzielić. Śmiechem warto zarażać.

Katarzyna Kolibabska
(katarzyna.kolibabska@dlalejdis.pl)

Boris Akunin, „Latający słoń. Dzieci księżyca”, Zakrzewo, Wydawnictwo Replika, 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat