Leki nie lubią słońca

Wpływ słońca na leki.
Leki przechowywane w niewłaściwych warunkach ulegają rozkładowi chemicznemu. Negatywny wpływ na ich jakość ma przede wszystkim niewłaściwa temperatura.

Warto mieć to na uwadze, dyskutując o tym, kto powinien mieć prawo do sprzedaży leków.

Rozłożone, czyli toksyczne
Dyskutując o tym, kto powinien mieć prawo sprzedaży leków, posługujemy się argumentem, że preparaty źle przechowywane tracą na jakości. Stają się – w najlepszym wypadku – mniej skuteczne. Prawdziwy problem leży jednak gdzie indziej – gdy pod wpływem temperatury, wilgoci bądź światła leki stają się toksyczne.

- Substancje aktywne znajdujące się w lekach są w różnym stopniu wrażliwe na czynniki zewnętrzne – mówi prof. dr hab. Zbigniew E. Fijałek, dyrektor Narodowego Instytutu Leków. – Niektóre są bardzo na nie wrażliwe. Oznacza to, że pod ich wpływem szybko zostają rozłożone chemicznie.

Jakie warunki przechowywanie powodują, że konkretny lek staje się niezdatny do użycia? Ile czasu i jakiej temperatury potrzeba, by preparaty nadawały się jedynie do wyrzucenia? Od lat prowadzone są na ten temat badania, a ich wyniki są dostępne. Każdy zainteresowany znajdzie je na stronach czasopism lub innych publikacji naukowych w internecie. Niestety, wiele z nich osiągalnych jest jedynie w wersji anglojęzycznej.

- Warto przy tym zauważyć, że część leków nawet po terminie ważności, jeśli są dobrze przechowywane, nie traci swych właściwości. Przed wejściem do Unii Europejskiej, gdy obowiązywały inne przepisy, każdego roku przedłużaliśmy terminy ważności około dwustu serii różnych leków, bo odpowiadały one wciąż normom jakościowym. Teraz nie ma już takiej możliwości, ale to nie znaczy, że dobrze przechowywany lek traci swe właściwości z dniem upłynięcia terminu przydatności do spożycia – dodaje profesor Zbigniew E. Fijałek.

Odmienna sytuacja dotyczy leków źle przechowywanych. W ich przypadku fakt, że taki preparat nie jest jeszcze przeterminowany wcale nie gwarantuje, że jest odpowiedniej jakości.

- Jeśli lek leży na kaloryferze, przy oknie lub w rozgrzanym do czterdziestu – pięćdziesięciu stopni samochodzie, staje się po prostu szkodliwy. Następuje rozkład substancji czynnych, a często produkty powstające w wyniku tego rozkładu są wielokrotnie bardziej toksyczne niż sam lek – podkreśla profesor Zbigniew E. Fijałek.

Przed temperaturą – najtrudniej
Warto przy tym zauważyć, że podczas gdy stosunkowo najłatwiej ochronić lek przed światłem, zniwelować jego wpływ dzięki nieprzejrzystemu opakowaniu, to najtrudniej jest zabezpieczyć go przed temperaturą. – Skutki wpływu wilgoci najłatwiej natomiast zaobserwować na wszelkich tabletkach musujących – tłumaczy profesor Zbigniew E. Fijałek. – Są one szczególnie wrażliwe na wilgoć i jeśli są źle przechowywane, bardzo szybko tracą właściwości. Często pakowane są do tubek, w korku których są substancje suszące, jeśli więc natychmiast po otwarciu i wyjęciu tabletki tubka zostaje zamknięta, nic złego się nie dzieje. Jeśli jednak nie zamkniemy jej szczelnie albo zapomnimy to zrobić, szybko okaże się, że pozostałe tabletki nie nadają się już do użycia.

Zasady to nie wymysł
Z reguły dużo bardziej stabilne są tabletki niż leki w formie roztworów, a więc syropy czy preparaty w ampułkach i fiolkach. Dzieje się tak za sprawą wody, która jest ich składnikiem, a która przyspiesza rozkład wielu substancji. To między innymi z tego względu część leków sprzedawanych jest w postaci proszku do samodzielnego rozrobienia w domu – taki preparat trzeba potem zużyć w krótkim, ściśle określonym przez producenta czasie.

Co gorsza, po samym wyglądzie leku w postaci roztworu zwykle trudniej jest poznać, że był źle przechowywany i może być niebezpieczny. – Źle przechowywane tabletki żółkną, pojawiają się na nich brązowe plamy. Bezbarwne lub przezroczyste roztwory w ampułkach też mogą zżółknąć, czasem trafiają nawet do nas do zbadania preparaty, które z bezbarwnych stały się ciemnożółte lub powstały w nich osady – dodaje profesor Zbigniew E. Fijałek. – Bywają też syropy, które wskutek zakażenia mikrobiologicznego po prostu sfermentowały. W większości przypadków zmian, które zaszły pod wpływem warunków zewnętrznych w lekach w formie roztworu, pacjent jednak nie jest w stanie zauważyć. Czasem może poczuć jedynie zmieniony zapach. Zazwyczaj jednak taki preparat wygląda i pachnie bez zmian, choć doszło do rozkładu substancji czynnych będących w jego składzie. Nawet my w Instytucie najczęściej nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić bez odpowiedniej aparatury. Tym bardziej ważne jest, by przestrzegać sposobu przechowywania leku wskazanego przez producenta na opakowaniu. To nie jest żaden jego wymysł, ale podstawa gwarancji, że lek będzie prawidłowo służył choremu.

Fakt, że pacjenci nie są w stanie dostrzec zmian w lekach, nie oznacza więc, że są one właściwej jakości. Tym większa odpowiedzialność spada na osoby i instytucje je sprzedające. Na szczęście dla pacjentów, apteki zobowiązane są do utrzymywania odpowiedniej temperatury i wilgotności pomieszczeń, co gwarantuje, że w nich leki są właściwie przechowywane. Przestrzeganie tych zasad kontrolują też inspektorzy nadzoru farmaceutycznego. Leki dostępne poza aptekami nie są już objęte tym nadzorem, więc choć ich sposób przechowywania budzi szereg wątpliwości (a nawet, gdy mamy pewność co do nieprzestrzegania zasad przez sprzedawcę), nikt takich produktów nie wycofuje z handlu. W związku z obawami pacjentów, a także samych farmaceutów, powstała nawet akcja społeczna, która ma na celu uświadamianie ludziom zagrożeń wynikających z obecnych regulacji prawnych oraz przesłanie stosownych pism do rządu polskiego. Petycję można podpisywać m.in. na stronie lekitylkozapteki.pl.

Autor zewnętrzny
Fot. freeimages.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat